W sobotę (8 stycznia) rano na Twitterze Straż Graniczna przekazała komunikat, w którym bodaj po raz pierwszy od czasu kryzysu na polsko-białoruskiej granicy (od sierpnia) nie podano informacji o incydentach na niej. SG przekazała: „W dniu 07.01 granicę polsko-białoruską próbowało nielegalnie przekroczyć 36 osób. W tym miesiącu odnotowano 180 prób nielegalnego przekroczenia granicy”.

Rzeczniczka Komendy Głównej SG ppor. Anna Michalska w rozmowie z „Wyborczą” powiedziała: – Odnotowaliśmy tylko pojedyncze próby nielegalnego przekroczenia granicy. Sami nasi funkcjonariusze byli zdziwieni, że nie było ani prób siłowego przekroczenia granicy, ani żadnych prowokacji. Trudno na razie powiedzieć, że taka sytuacja będzie się utrzymywała.

Tymczasem troje Irakijczyków, których zatrzymano po nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy, zaskarżyło decyzję Straży Granicznej o zawróceniu ich na linię granicy. Na początku lutego sprawą zajmie się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku.

Sprawa dotyczy wydarzeń z września ubiegłego roku. Troje Irakijczyków po nielegalnym przekroczeniu granicy w okolicy Siemianówki zatrzymał patrol Straży Granicznej. Zostali zawróceni do linii granicy z Białorusią. Skarżący podnoszą, że ich pobyt w Polsce nie był nielegalny, bo przed otrzymaniem decyzji o push-backu, poinformowali funkcjonariuszy, że chcą ubiegać się o udzielenie im ochrony międzynarodowej, a więc powinni byli otrzymać możliwość pozostania w Polsce do czasu rozpoznania ich wniosku. Trójkę Irakijczyków reprezentują prawnicy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Źródło: wyborcza.pl