Kilka dni temu na Facebooku pojawił się wpis oburzonej matki, która opisała sytuację z poznańskiego szpitala dziecięcego. Dyżurująca lekarka miała opryskliwie potraktować kobietę i jej dziecko, ale nie to było największym problemem. Zdaniem autorki wpisu, lekarka pozwalała sobie na rasistowskie uwagi w stosunku do czarnoskórej rodziny, która pojawiła się w szpitalu z dzieckiem. Mieli najpierw stać na dworze, a później w wydzielonym pomieszczeniu, bo zdaniem lekarki „mieli śmierdzieć”. – Obrażanie ludzi innej rasy było czymś okropnym, kobieta nie powinna wykonywać zawodu lekarza, przy innych obraża pacjentów i ich rodziców. Zwyczajny rasizm i chamstwo leciało z ust tej kobiety… – pisała Liliana.

Lecznica w ubiegłym tygodniu przyznała, że wyjaśni sytuację, gdy otrzyma oficjalną skargę na lekarza. W międzyczasie dyrekcja wezwała doktor E. na rozmowę, by usłyszeć jej wersję wydarzeń, ale nie ujawniono jak przebiegało spotkanie.

Jak ustalił dziś reporter telewizji WTK, do szpitala dotarła już oficjalna skarga w tej sprawie. Tym samym szpital wszczął procedurę wyjaśniającą.

To kolejna skarga na tę lekarkę, która wpływa do szpitala w ostatnich latach.

Źródło: epoznan.pl