„Dziecięca republika – próba opisania losów sanatorium im. W. Medema w Miedzeszynie (1926 –1942)”

Zbitka słów „dziecięca republika” użyta w dyskursie traktującym o kwestiach żydowskich w dwudziestoleciu międzywojennym, wielokrotnie kojarzy się tylko i wyłącznie z postacią Janusza Korczaka. W swojej pracy postanowiłam zawalczyć z tym mitem i przypomnieć o istnieniu kojarzonego z Bundem sanatorium im. Włodzimierza Medema w Miedzeszynie.

Instytucja ta, istniejąca w latach 1926-1942, jak soczewka skupiała w sobie wiele zagadnień palących międzywojenną Polskę: socjalizm, kwestie języka Żydów, higienę, metody wychowawcze. Opisując aktywność tej placówki wychowawczej próbowałam też naświetlić jak bardzo zróżnicowana była tożsamość narodowa Żydów zamieszkujących wówczas Polskę.

W odpowiedzi na nurtujące mnie pytania dotyczące istoty działalności sanatorium, jego roli w kształtowaniu postaw i wpływu na światopogląd jego pacjentów pomógł mi opublikowany w 1971 roku, zbiór relacji i wspomnień dotyczących placówki Medem-sanatorie buch1. Niezwykle istotne okazały się także wywiady z byłymi pacjentami sanatorium.

Wartościowym źródłem stała się też zachowana częściowo korespondencja sanatorium. Udało mi się odnaleźć listy słane przez dyrekcję placówki do swoich amerykańskich darczyńców, w których oprócz zagadnień finansowych, poruszane są także inne problemy palące ówcześnie sanatorium. Bardzo cenne z punktu widzenia pracy okazały się zatem zbiory YIVO Institute for Jewish Research w Nowym Jorku, gdzie znajduje się, wprawdzie niewielki, zespół poświęcony sanatorium Medema2. Część dokumentów, dotyczących rzecz jasna sytuacji finansowej placówki, udało mi się odnaleźć także w Archiwum Joint Distribution Comittee w Nowym Jorku3.

Niezwykle inspirującymi okazały się materiały promocyjne wydane przez samo sanatorium Przede wszystkim film: Mir kumen on4, będący dziełem Aleksandra Forda oraz broszura reklamowa W słońcu i w radości; dziecko w sanatorium im. Wł. Medema5.

Z powodu braku dostępu lub niezachowania się materiałów archiwalnych bardzo ważnym źródłem stała się prasa. Nieocenionymi okazały się organy prasowe Bundu: „Unzer Fołkscajtung” i „Naje Fołkscajtung”, choć niekiedy z racji niekompletnie zachowanych roczników bądź dla celów porównawczych posługiwałam się innymi pismami jak np.: „Robotnik”, „Nasz Przegląd” czy „Nowy Dziennik”.

Dla rekonstrukcji atmosfery i kontekstu opisywanych wydarzeń przydatne okazały się publikowane i niepublikowane wspomnienia oraz pamiętniki, dzienniki. Szczególnie istotnym okazał się dla mnie Dziennik z podziemia6 Barbary Temkin-Bermanowej, który pomógł mi odtworzyć pracę sanatorium w czasie okupacji.

Lektura tych wszystkich źródeł pozwoliła mi odtworzyc i zarysować działalność sanatorium im. W. Medema, które choć nie było jedyną inicjatywa związaną z ochroną zdrowia czy edukacją w międzywojennej Polsce, to wyróżniało się przede wszystkim swoim innowacyjnym podejściem do kwestii rozwoju dziecka. Nadanie przebywającym w sanatorium swego rodzaju autonomii, zachęcanie ich do wspólnego działania na rzecz innych, edukacja przyrodnicza i kulturalna, wszystko to prowadzone w języku jidysz stanowiło niewątpliwie novum.

Jednak czy sanatorium było tylko udanym eksperymentem wychowawczym, czy też częścią większego projektu mającego na celu stworzenie nowej tożsamości Żydów mieszkających w Polsce? Z pewnością wpisywało się w szerzej zakreślone działania inicjowane przez żydowską świecką lewicę dwudziestolecia międzywojennego, która starała się promować zsekularyzowaną kulturę żydowską.

Wydaje się zatem, że próba oceny działalności instytucji staje się nieuchronnie próbą oceny reprezentowanego przez nie środowiska, które stanowili przede wszystkim bundowcy. Większość z nich charakteryzowało oddanie ideom socjalizmu w jego marksistowskiej wersji, niechęć do syjonistów i ortodoksji, wiara przyszłość żydowskiego świata w Europie Środkowo-Wschodniej przy jednoczesnym przywiązaniu do kultury i języka jidysz.

Obok bycia częścią „bundowskiej kontrkultury”, jak nazywa nowy fenomen działalności kulturalnej i społecznej partii Jack Jacobs7, sanatorium było jednak także, a może przede wszystkim, ucieczką od miejskiego zgiełku i biedy, miejscem rekonwalescencji i zabawy dla przebywających tam dzieci. Moi rozmówcy – byli pacjenci miedzeszyńskiej placówki określali je nawet jako „gan Eden” („raj”). I ten element właśnie starałam się podkreślić w konstruowanej przez siebie narracji.

Jak wynika z toku moich rozważań, sanatorium starało się jak najmocniej zaistnieć w świadomości społecznej ówczesnych mieszkańców Polski, by kojarzono je jako instytucję nowoczesną i postępową. Organizowano w tym celu specjalne wycieczki m.in. dla prasy, zabiegano o publikację artykułów dotyczących placówki, wreszcie last but not least zdecydowano się na wyprodukowanie filmu, który wywołał więcej kontrowersji niż się spodziewano, przynosząc tym samym nieuchronną sławę sanatorium.

Tragizm wojennego epilogu działalności placówki stał się symbolem, niestety wciąż nieobecnym na szeroką skalę w tak polskiej jak i żydowskiej pamięci zbiorowej.

Z perspektywy czasu można postrzegać sanatorium im. Medema jako miejsce formowania się późniejszych zapatrywań politycznych przebywających tam dzieci. Ci, którym udało się przetrwać Zagładę, jak Marek Edelman, Icchok Luden czy Josef Młotek pozostali wszak wierni ideom Bundu. Należy jednak pamiętać, że tak jak już wspomniano sanatorium było częścią większego ruchu na rzecz świeckiej kultury żydowskiej, w skład którego wchodziły wspomniane już szkoły CISZO, ale też inne organizacje często o charakterze satelickim wobec Bundu jak np. młodzieżówka partii: „Cukunft” („Przyszłość”) czy towarzystwo sportowe „Morgersztern” („Jutrzenka”), które także starały się kształtować ducha ówczesnej żydowskiej części społeczeństwa polskiego.

Sanatorium im. W. Medema nie było enklawą w międzywojennej Polsce, lecz raczej częścią szerszego prądu. Częścią niewątpliwie barwną i wyróżniającą się swoim aktywnym działaniem, które oprócz zapobiegania gruźlicy doprowadzić miało do stworzenia z pacjentów sanatorium otwartych internacjonalistów, nie zapominających o swoim świeckim dziedzictwie, chcących budować lepszy świat.

Niniejsza praca stanowi początek szerzej zakrojonych rozważań nad działalnością społeczną Bundu w ogóle. W dalszej perspektywie planuję przyjrzeć się bliżej aktywności Jugnt-Bund Cukunft (Związku Młodzieżowego Przyszłość) głównego młodzieżowego organu Bundu w okresie międzywojennym w Polsce. Chciałabym ustalić jak ruchy takich jak Cukunft widziały rozwiązanie problemów i bolączek z jakimi stykała się ówczesna żydowska młodzież. A dylematów i prób odpowiedzi na nie było przecież niemało, począwszy od, wspomnianego już we wstępie projektu, narastającego antysemityzmu a skończywszy na kwestiach ideologicznych. Młody Żyd i Żydówka mieszkający wówczas w Polsce musieli odpowiadać sami sobie m.in. na pytania o swój stosunek do tradycji, asymilacji, laicyzacji. Ważną kwestią stawała się też sprawa państwowości i pytanie o to gdzie znajduje się żydowska ojczyzna i miejsce na ziemi. Czy powinna to być tak jak proponowali to syjoniści Palestyna, czy też żydowską przyszłość należy wiązać z diasporą? Przeprowadzone przeze mnie badania, których wyniki prezentuję w niniejszej pracy, zaowocowały szeregiem ustaleń i zainspirowały do dalszych poszukiwań, stały się także zapleczem przydatnym w refleksji nad wpływem żydowskich partii politycznych i ich agend na życie i tożsamość społeczności żydowskiej w międzywojennej Polsce.

1 Medem sanatorie buch, red. Ch. S. Kazdan, Tel Awiw 1971. Recenzja książki ukazała się na łamach paryskiej
„Kultury”: H. Grynberg, Próba wysokiej wartości, „Kultura” 1975, nr 11 (338), s. 125-129.
2 YIVO Institute for Jewish Reseach, Medem Sanatorium RG 1474.
3 American Jewish Joint Distribution Comitee Archives, Collection 1933-1944, Medem Sanatorium file 828.
4 Mir kumen on (Droga młodych), scenariusz: W. Wasilewska, J. Pat, reżyseria: A. Ford, 1935.
5 W słońcu i radości; dziecko w sanatorium im. Medema w Miedzeszynie, Warszawa 1933.
6 B. Temkin-Bermanowa, Dziennik z podziemia, Warszawa 2000.
7 Jack Jacobs, Bundist Counterculture in Interwar Poland, New York 2009.