25 maja 2019 roku kilkadziesiąt osób zgromadziło się na moście Łazienkowskim. Mieli na kilka minut rozwiesić na moście wielką tęczową flagę. Było to zgromadzenie spontaniczne, związane z tragicznym zdarzeniem, do którego doszło na moście Łazienkowskim 6 maja 2019. Wtedy skoczyła z niego Milo, osoba transpłciowa, działaczka poznańskiej Grupy Stonewall.

2 maja Milo Mazurkiewicz napisała na Facebooku: „Mam dość. Mam dość tego, że jestem traktowana jak gówno. Mam dość ludzi (psychologów, lekarzy, terapeutów) twierdzących, że nie mogę być tym, kim jestem, bo wyglądam w nieodpowiedni sposób. Traktujących mnie, jakbym to wszystko wymyśliła. Mówiących, że powinnam przestać próbować być sobą i poczekać, aż inni zdecydują, że już mogę”.

Zostali zaatakowani przez grupę mężczyzn, którzy najprawdopodobniej obserwowali rozwieszanie tęczowej flagi z plaży nad Wisłą. Jeden z agresywnych mężczyzn miał przepychać się przez tłum i szarpać za flagę. Później miało dojść do fizycznego ataku na fotografa, który dokumentował akcję. 

Aktywiście zatrzymali mężczyzn i czekali ponad 30 minut na przyjazd policyjnego patrolu. Jeden z nich Michał G. był agresywny, policjanci musieli skuć go w kajdanki. To on będzie odpowiadał przed sądem za zniszczenie tęczowej flagi, która należała do organizacji Lambda. 

Źródło: wyborcza.pl