W czasie, gdy Rosja prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie, giną ludzie, a miliony osób musiało uciekać za granicę, w Polsce grupa posłów partii „Solidarna Polska” proponuje rozwiązania prawne zaczerpnięte z Rosji – rozwiązania, które Putin stosuje w celu uderzenia w rosyjskie organizacje społeczne.

Tysiące polskich fundacji i stowarzyszeń organizuje pomoc dla Ukrainy i uchodźców – organizują m.in. punkty recepcyjne na granicy, transporty humanitarne, pomoc psychologiczną i prawną. Z tych działań skorzystało już przeszło 2,5 mln osób, które przekroczyło polską granicę. Działania te finansowane są przez prywatnych darczyńców z Polski i zagranicy – dary i środki finansowe na ten cel płyną z całego świata. Organizacje społeczne stają na wysokości zadania, mimo że wcześniej ich zasoby zostały nadwyrężone przez niemal dwa lata pandemii. To moment, w którym trzeci sektor i społecznicy potrzebują pilnego wsparcia (także finansowego), prostego prawa opartego na zaufaniu do obywateli, uproszczenia biurokracji. Czy mogą na to liczyć? 

W tym dramatycznym czasie Solidarna Polska zgłosiła projekt ustawy, który w swojej istocie ma ukrócić niezależność i wolność działania organizacji społecznych i darczyńców. Tzw. „Lex Woś” (dalej: projekt) przypomina rosyjską ustawę o zagranicznych agentach i węgierską ustawę o przejrzystości, którą TSUE uznał za niezgodną z unijnym prawem. 

Projekt nakłada na organizacje kolejne obciążenia biurokratyczne, sankcje finansowe i karne za ich nieprzestrzeganie, likwiduje prawo do anonimowości darczyńców i wprowadza atmosferę podejrzliwości wokół źródeł przychodów, w tym środków finansowych z zagranicy.

Treść apelu i lista sygnatariuszy na stronie ngo.pl