Konfederacja z dumą ogłosiła, że z jej listy wyborczej wystartuje do Sejmu naukowiec z KUL – prof. Ryszard Zajączkowski. Jego zdaniem obecnie największym zagrożeniem dla świata jest globalistyczny komunizm, „w porównaniu z którym obóz w Auschwitz można by nazwać obozem wypoczynkowym”.

Skwer na skrzyżowaniu ulic Głębokiej i Raabego w Lublinie nosi imię Ofiar Wołynia. We wtorek po południu swoich zwolenników zwołał w to miejsce Polski Ruch Antywojenny, który organizował Marsz Pamięci, Pokoju i Zgody w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej. Głównym punktem tych obchodów było przemówienie prof. Ryszarda Zajączkowskiego, naukowca z KUL.

Wydarzeniu towarzyszyła wystawa wyjątkowo drastycznych grafik pt. „Ukraińskie ludobójstwo dokonane na narodzie polskim w latach 1939–1947″. Obrazki przedstawiały sposoby mordowania: duszenie niemowlęcia paskiem lub odcinanie niemowlęciu kończyn siekierą, a potem masakrowanie wnętrzności. Były też grafiki: przybijanie ojca i syna gwoździami do podłogi, wyrywanie rzepki kolanowej, obcinanie ucha, wieszanie małych dzieci na zaostrzone sztachety ogrodzenia itd. Ekspozycja była doskonale widoczna  dla każdego, kto przechodził przez skwer. Ze względu na drastyczną treść nie pokażemy zbliżeń. 

Do zgromadzonych – a przyszło kilkadziesiąt osób – najpierw przemówił Jerzy Andrzejewski, właściciel lokalu działającego pod szyldem Prawdziwy Kebab u Prawdziwego Polaka. W kwietniu Andrzejewski został skazany przez Sąd Rejonowy w Lublinie za publiczne znieważenie Ukraińców we wpisach na Facebooku. Ale to nie Andrzejewski był gwiazdą popołudnia, tylko prof. Ryszard Zajączkowski z Katedry Historii Filozofii w Polsce Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Przychodzę tutaj przede wszystkim jako Polak. Jako ten, który uważa, że w takim dniu trzeba spełnić swój obowiązek patriotyczny, obowiązek polski. Zamanifestować to, że pamiętamy, że jesteśmy z tymi, którzy cierpieli i ginęli w sposób bestialski – zaczął Zajączkowski.

Na skwerze Ofiar Wołynia Zajączkowski mówił, że wojny chce dzisiaj „globalistyczny komunizm”. – I ten komunizm działa w różny sposób. Na polu akademickim, gospodarczym i oczywiście też na polu militarnym. Wspierają tę ideologię marionetkowi politycy, którzy swoją największą ambicję polityczną widzą w tym, by pełnić funkcję kapo nad swoimi rodakami. Wspierają ten globalny komunizm też pseudointelektualiści zainteresowani tylko tym, aby mieć władzę i pieniądze. Przyszedłem tutaj, by upomnieć się o prawdę i sprawiedliwość wobec totalnej przemocy, która raz po raz przybiera inną maskę. Raz będzie to przemoc w postaci pseudopandemii, innym razem – w postaci pseudowojny – tłumaczył.

Zajączkowski to bohater lubelskich marszów antyszczepionkowców. Podczas nich też ostrzegał przed globalistycznym komunizmem, „który chce rzucić na kolana narody i zrobić z ludzi niewolników”. 

To nie koniec kontrowersyjnych poglądów profesora. 10 lipca na spotkaniu w Opolu Lubelskim wyjaśniał, że Polacy w czasie II wojny światowej i wkrótce po niej padli ofiarą kilku ludobójstw, wśród których wymienił ludobójstwo niemieckie, rosyjskie i ukraińskie. – I jest też ludobójstwo żydowskie – podkreślił. Jak doprecyzował, chodzi mu o działania Żydów, którzy włączyli się zwłaszcza po wojnie, ale również w czasie wojny w sowiecki aparat ucisku. Zdaniem Zajączkowskiego działali w NKWD i w Służbie Bezpieczeństwa. 

W czwartek Ryszard Zajączkowski został oficjalnie przedstawiony jako kandydat do Sejmu. Wystartuje z trzeciego miejsca na liście Konfederacji. – Nie chcemy pomijać tematów trudnych w Polsce, właśnie takich jak wszystkie problemy związane z „plandemią”. Nie chcemy zamiatać pod dywan kwestii bardzo dużych przesiedleń obywateli Ukrainy do Polski – prezentował się na konferencji prasowej pod lubelskim ratuszem. 

Więcej w Wyborczej