Uważamy, że w kluczowych sytuacjach obywatele powinni podjąć decyzję w referendum – tak rzecznik rządu Piotr Müller skomentował komunikat Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek dotyczący debaty o migrantach i uchodźcach.

PiS szykuje się do jesiennego referendum. W dniu wyborów do Sejmu i Senatu chce pytać Polaków o to, czy popierają sprzeciw władz dotyczący mechanizmu relokacji imigrantów.

Na początku tygodnia Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek zaapelowała o „rzetelne i odpowiedzialne, zgodne z faktami i wolne od ideologii prezentowanie sytuacji uchodźców i migrantów w Polsce i Unii Europejskiej”.

Przestrzegła też „przed ich instrumentalnym wykorzystywaniem do rozgrywek politycznych oraz kształtowaniem postaw ksenofobicznych”. I wyjaśniła, że „antyuchodźcze czy antyimigracyjne narracje nie tylko kształtują postawy społeczne, ale mają również wpływ na życie konkretnych osób”. A „wszyscy potrzebujemy lepiej zrozumieć mechanizmy migracyjne i przygotować się na życie w świecie kulturowo zróżnicowanym, również po to, aby uniknąć związanych z tym ewentualnych zagrożeń”.

W komunikacie rada Episkopatu przywołuje bogate doświadczenia migracyjne Polski, pomoc uchodźcom z Ukrainy, co „powinno nas szczególnie predysponować do propagowania idei mądrej gościnności i solidarności – konstytutywnych dla wiary chrześcijańskiej”. „Sposobów ich praktykowania nie ma potrzeby czynić przedmiotem referendalnych rozstrzygnięć, lecz roztropnych działań i dialogu społecznego z uwzględnieniem możliwości i konsekwencji społecznych w przyszłości” – czytamy w dokumencie.

– Nie zgadzamy się w tym zakresie. Uważamy, że w kluczowych sytuacjach obywatele powinni podjąć decyzję w referendum. Mówimy tutaj o przymusowej relokacji, bo to będzie przedmiotem referendum, a nie kwestia tego, czy komuś pomagamy w trudnej sytuacji, czy nie – powiedział w piątek na konferencji prasowej Piotr Müller.

Więcej w Wyborczej