„Cup of honey” („Filiżanka miodu”) Eliezera Ayalona to książka opisująca przede wszystkim grozę wojny, ale też – w swym pierwszym rozdziale „Drogie i słodkie dzieciństwo”- zwyczajne życie przeciętnej żydowskiej rodziny w przedwojennym Radomiu- pisze o książce Marcin Kępa- polonista, kierownik Działu Dziedzictwa Kulturowego Resursy Obywatelskiej. 

Radom jawi się w niej niczym idealne do życia miejsce, gdzie nie ma zła, cierpienia, niebezpieczeństw. To kraina lat dziecięcych jaką zapamiętał autor. Faktyczny stan był jednak inny. Ayalon długo, bo aż 40 lat zwlekał z rozdrapywaniem bolesnej przeszłości. W tym czasie wyjechał z Polski, zmienił nazwisko, został przewodnikiem po Jerozolimie. Po latach zaczął  powracać myślami do swej młodości, wspominać Holocaust, ale i miasto Radom. Napisał wówczas książkę „Historia młodego człowieka ocalonego z Holocaustu”. Później wielokrotnie odwiedzał Polskę.

„Filiżanka miodu” do dziś nie została w całości przetłumaczona na język polski. Szkoda, bo obok Bernarda Gotfryda, Bena-Ziona Golda, Edwarda Kossoya to właśnie Eliezer Ayalon stał się kolekcjonerem wspomnień, twórcą tekstów, które tak autentyczne dają najlepsze świadectwo minionych czasów. To one pozostaną nieocenionym źródłem wiedzy dla przyszłych pokoleń.

Więcej… http://radom.gazeta.pl/radom/1,48201,11578371,Literacki_Atlas_Radomia___Filizanka_miodu__Ayalona.html#ixzz1sflowkER