Ratusz chciał stworzyć w Warszawie sieć miejsc wolnych od dyskryminacji. Blokował to wojewoda Konstanty Radziwiłł, zarzucając „promocję ideologii gender”. Powołał się przy tym na opinię Ordo Iuris. Wojewoda właśnie przegrał w tej sprawie w sądzie administracyjnym.

– Równość i prawa człowieka wygrały. Warszawa jest miastem wspaniałych ludzi o różnorodnych potrzebach, napotykających różne bariery w dostępie do usług. Dla nas wszystkie mieszkanki i mieszkańcy Warszawy są równi, dlatego staramy się te bariery likwidować. Cieszę się, że sąd, mając na jednej szali działania miasta na rzecz równego traktowania i poszanowania praw człowieka, a na drugiej absurdalne zarzuty wojewody mazowieckiego, wydał tak sprawiedliwy i oczekiwany społecznie wyrok – przekazała mediom we wtorek (15 listopada) pełnomocniczka prezydenta Warszawy ds. równego traktowania Karolina Zdrodowska.

Chodzi o zarządzenie prezydenta Rafała Trzaskowskiego z grudnia zeszłego roku. Dotyczyło ono ogłoszenia konkursu ofert na prowadzenie sieci współpracy Równe Miejsce dla miejsc usługowych wolnych od dyskryminacji. Celem było, jak wyjaśnia urząd miasta, przeciwdziałanie dyskryminacji w podmiotach świadczących różne usługi i zapewnienie równego dostępu do dóbr i usług.

„Sieć miała skupiać usługodawców, którzy deklarują dostęp do usług wszystkim i likwidują bariery, które go uniemożliwiają lub utrudniają” – czytamy w informacji prasowej ratusza.

Wojewoda Konstanty Radziwiłł (Prawo i Sprawiedliwość) uchylił zarządzenie prezydenta miasta. Co mu się nie podobało? Zarzucił, że konkurs nie dotyczy osób z niepełnosprawnością. Tymczasem ratusz tłumaczył, że istotą tego pomysłu było to, że działanie nie jest skierowane tylko do osób z niepełnosprawnościami, ale też innych, które mogą być narażone na dyskryminację.

Wojewoda, uchylając zarządzenie, powołał się na opinię Ordo Iuris. Twierdził, że przygotowane przez ratusz dokumenty doprowadzą do dyskryminacji i mobbingu pracownic i pracowników miejsc, które dobrowolnie przystąpiły do sieci. Wojewoda zarzucał, że działania antydyskryminacyjne będą ingerować w życie prywatne obywateli.

Inny zarzut dotyczył „promocji ideologii gender, modelu rodziny i określania definicji małżeństwa”. „Jest on bezpodstawny, ponieważ konkurs dotyczy upowszechniania i ochrony wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich, a także działań wspomagających rozwój demokracji – nie ma w nim mowy o modelu rodziny i określaniu definicji małżeństwa” – przekazał ratusz.

– Nie ma ideologii w wymiarach takich cech jak płeć, religia lub bezwyznaniowość albo niepełnosprawność. Nie ma również ideologii LGBT. Dziwię się też, jak podnoszenie poziomu wiedzy na temat dyskryminacji i przeciwdziałanie nierównemu traktowaniu w dostępie do dóbr lub usług miałoby stanowić „nielegalną promocję ideologii gender” – poinformowała Karolina Zdrodowska.

Rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym odbywała się w poniedziałek (14 listopada). Sąd podzielił argumenty ratusza i uchylił decyzję wojewody. Miasto zapowiada, że wróci do konkursu po uprawomocnieniu się wyroku.

Źródło: wyborcza.pl