Minął termin, jaki Sąd Apelacyjny w Lublinie wyznaczył byłej radnej PiS na przeproszenie dwóch synów Tadeusza Mazowieckiego. Chodzi o słowa dotyczące byłego premiera RP, jakie padły z ust Anny Jaśkowskiej: „Tadeusz Mazowiecki — stalinowiec, komunista, agent NKWD”. Wszystko wskazuje na to, że przeprosin szybko nie będzie.

W styczniu br. Sąd Apelacyjny w Lublinie wydał prawomocny wyrok w sprawie byłej radnej PiS, która podczas sesji Rady Miasta Lublina zniesławiła Tadeusza Mazowieckiego. Adwokat Anny Jaśkowskiej policzył, że przeprosiny w mediach mogą ją kosztować nawet 8 mln zł. Mecenas złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego i jednoczenie wniósł o zawieszenie postępowania wydania klauzuli do momentu rozpatrzenia sprawy przez Trybunał Konstytucyjny.

Dokument uprawnia do egzekucji prawomocnego postanowienia sądu. Jaśkowska musi sporządzić i doręczyć przewodniczącemu Rady Miasta Lublina list, który zostanie odczytany na sesji.

Była radna PiS ma w nim przeprosić Adama Mazowieckiego i Wojciecha Mazowieckiego za głoszenie podczas sesji Rady Miasta Lublina w dniu 24 maja 2018 roku „nieprawdziwych i rażąco godzących w dobre imię Tadeusza Mazowieckiego informacji”. Wówczas Anna Jaśkowska powiedziała: „Tadeusz Mazowiecki — stalinowiec, komunista, agent NKWD, kolaborował z okupacyjną bolszewicką władzą w latach stalinowskich, współpracował (…) z szefem NKWD na Polskę”. Jako źródło tych niesprawdzonych informacji podała „internet”.

Ponadto Anna Jaśkowska na własny koszt musi zamieścić przeprosiny w niektórych mediach. Chodzi m.in. o: „Dziennik Wschodni”, „Kurier Lubelski”, „Do Rzeczy”, „Polityka” i „Tygodnik Powszechny”. Musi też wpłacić 10 tys. zł na rzecz stowarzyszenia Towarzystwo „Więź” oraz zwrócić synom koszty procesu.

Więcej na onet.pl