CBOS zapytał Polaków o stosunek do innych narodów. Wyniki nie napawają optymizmem: nasza sympatia do innych nacji radykalnie spada. Nie ma narodu, do którego pozytywny stosunek deklarowałoby więcej niż 44 proc. ankietowanych. Wyniki są zaskakujące, bo jeszcze przed rokiem pozytywny stosunek do Czechów deklarowało 59 proc., do Włochów i Słowaków – 57 proc., a do Węgrów i Amerykanów – 54 proc. zapytanych. Dziś wskaźnik sympatii do Czechów i Włochów to zaledwie 44 proc., do Amerykanów i Anglików – 43 proc., Słowaków – 42 proc. Powyżej 40 proc. są jeszcze Hiszpanie, o których w ubiegłym roku nie pytano (pytanie padało za to w latach 2004-16 i wskaźnik ten wówczas wahał się od 45 do 53 proc.).

Najmniej sympatii deklarujemy do Arabów – 10 proc. (spadek o 6 pkt), Romów (12 proc., spadek o 9 pkt), Rosjan (spadek z 31 proc. do zaledwie 18 proc.). 19 proc. zapytanych deklaruje sympatię do Serbów (zbadano ten wskaźnik po rocznej przerwie, w minionych latach było to od 10 proc. w 1993 r. do nawet 31 proc. w 2010 i 2012 r.). Największe spadki naszej sympatii zanotowali Niemcy (z 46 do 30 proc.), Białorusini (z 37 do 21 proc.) i Litwini (z 42 do 28 proc.). W badaniu sympatii – w porównaniu do ubiegłego roku – nie zanotowano żadnego wzrostu.

Więcej w Wyborczej