Kamienie-stolperstein tworzą niezwykłą sieć pamięci po ofiarach Holocaustu, która zaczęła być tworzona w latach 90. XX wieku przez niemieckiego artystę Guntera Demniga. Zobaczyć je można m.in. w Niemczech, ale też w Polsce, np. we Wrocławiu. Miały pojawić się w Krakowie. Krakowski IPN jednak kamieni nie chce. W piśmie z IPN pojawia się stwierdzenie o niegodnej formie upamiętnienia.

Stoplerstein miały się pojawić też w Krakowie. Walczy o to Nora Lerner, na co dzień mieszkająca w Tel Awiwie. Jej przodkowie byli przez lata związani z Krakowem: tu mieszkali, pracowali, uczyli się. Wszyscy zginęli w czasie wojny. Pani Nora chciała na początek upamiętnić siedem osób – zamontować  kamienie dla upamiętniania  m.in. swoich dwóch babć i dziadka. Chodziło o pięć adresów w Krakowie, w tym ulicę Miodową i Dietla.

– Ciotka i wujek mojego ojca, Mrkus i Roza Gross wybudowali dom na Miodowej 34. Z kolei dr Roman Kolber, mój wujek, był bardzo znanym i poważanym pediatrą. Rozdawał lekarstwa i zabawki biednym dzieciom. Niestety, na kamienie pamięci nie dostałam zgody – mówi z żalem nasza rozmówczyni. Nie rozumie tej decyzji i się z nią nie zgadza. Wciąż walczy. O argumentach IPN mówi wprost: „idiotyczne”.

Dlaczego IPN na kamienie pamięci się nie zgadza? „Z jednej strony odróżniamy tych, którzy przeżyli koszmar wojny, od niewinnie pomordowanych ofiar, z których – na skutek celowych zabiegów okupantów – wielu nie ma żadnego miejsca upamiętnień. Musimy każdorazowo brać pod uwagę skalę zjawiska i różnorodności cierpień różnych grup ludności” – napisał nam Maciej Korkuć, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie.

 W jego ocenie proponowana forma upamiętnienia (czyli kamienie w bruku) doprowadziłaby „w końcu do sytuacji absurdalnej”. „Ze względów ilościowych nie służyłaby ona bynajmniej godnemu upamiętnieniu kogokolwiek” – twierdzi przedstawiciel IPN. „Stoimy na stanowisku budowy upamiętnień przede wszystkim ku czci osób pomordowanych oraz tych, które były szczególnie zasłużone dla niepodległości, wolności, obrony prawdy czy innych wartości uniwersalnych” – napisał Maciej Korkuć w przesłanej nam odpowiedzi.

Źródło: tokfm.pl