Prof. Tadeusz Żuchowski zniesławił prof. Ingę Iwasiów – nie miała wątpliwości sędzia Hanna Bartkowiak. Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał wyrok skazujący, który zapadł w pierwszej instancji.

– Obrońca podnosił, że oskarżony działał w ramach dopuszczalnej krytyki, a jego wystąpienie służyło ochronie czystości języka. Sąd nie dopatrzył się tutaj tak szczytnych zamierzeń. Przeciwnie – powiedziała sędzia Hanna Bartkowiak podczas rozprawy odwoławczej, która 2 stycznia odbyła się w Sądzie Okręgowym w Poznaniu.

Uznała prof. Tadeusza Żuchowskiego za winnego zniesławienia prof. Ingi Iwasiów. Wyrok jest prawomocny.

Prof. Żuchowskiego wspierali pełnomocnicy związani z Instytutem Ordo Iuris. W jego imieniu wnieśli apelację.  „Instytut Ordo Iuris złożył apelację od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Grunwald i Jeżyce w sprawie prof. Tadeusza Żuchowskiego” – informował instytut po wyroku skazującym w pierwszej instancji. „Ordo Iuris w obronie wolności wypowiedzi nauczyciela akademickiego” – ogłaszał.

Prof. Żuchowski wykłada w Instytucie Historii Sztuki UAM. Prof. Iwasiów – literaturoznawczyni, pisarka – związana jest z Uniwersytetem Szczecińskim.

W 2020 r. oboje byli w zespole humanistycznym Rady Doskonałości Naukowej (rada zastąpiła Centralną Komisję do Spraw Stopni i Tytułów, wyznacza recenzentów habilitacji i profesur, ocenia prawidłowość wniosków awansowych i procedur prowadzonych w uczelniach). 5 listopada 2020 r. prof. Żuchowski podczas posiedzenia tego zespołu, które toczyło się online, oświadczył, że rezygnuje z zasiadania w radzie, bo jest w niej też prof. Iwasiów. W obecności 20 profesorów odczytał oświadczenie.

„Przede wszystkim nie akceptuję wulgarności i chamstwa w życiu publicznym, a takim było wystąpienie prof. Iwasiów 23 października na wiecu w Szczecinie” – oświadczył Żuchowski. „Nie chcę uczestniczyć w obradach, podejmować kolegialnych decyzji, jeżeli w Zespole Humanistycznym są profesorowie, którzy wypowiadając się publicznie, używają języka rynsztokowego. Nie rozstrzygam, czym spowodowana jest koprolalia pani profesor Iwasiów, czy zaburzeniami chorobowymi, czy brakiem wychowania, ale według mnie takie zachowanie zarówno uwłacza etosowi profesora, jak i szkodzi wizerunkowi RDN-u”.       

Więcej w Wyborczej