14 października, w Dniu Nauczyciela, rusza kolejna odsłona kampanii społecznej Wolna Szkoła. Znane osoby publikują zdjęcia z czerwoną ekierką i mówią, dlaczego trzeba się sprzeciwić  planowanym zmianom w prawie oświatowym. 

Inicjatorzy akcji alarmują – szkoła staje się nudnym więzieniem, w którym rządzą poglądy ministra na świat, a nie chęć poznawania świata. 

W Dniu Nauczyciela życzymy wszystkim uczniom i uczennicom, nauczycielom i nauczycielkom oraz rodzicom WOLNEJ SZKOŁY. Szkoły, która otwiera horyzonty i przygotowuje do wyzwań XXI wieku. Szkoły wolnej od dyskryminacji, przemocy, strachu i kontroli. Szkoły, która uczy niezależności myślenia, a nie ślepego posłuszeństwa władzy. Która inspiruje, rozbudza ambicje i wyobraźnie, a nie wtłacza w schematy i równa w dół. Chcemy szkoły wolnej od przesądów, w której liczą się wiedza i fakty, nie opinie ministra czy kuratorów. Chcemy szkoły, w której wartością jest każdy człowiek. Szkoły opartej na zaufaniu i współpracy,  poszanowaniu godności i wzajemnym szacunku. 

Szkoła powinna być przede wszystkim bezpiecznym miejscem, w którym młodzi ludzie mogą odkrywać swoje talenty i uczyć się, jak funkcjonować w szybko zmieniającym się świecie. Centralizacja systemu oświaty, edukacja w służbie partii, zastraszanie nauczycieli – to nie są warunki tworzenia dobrej szkoły – mówi Iga Kazimierczyk, jedna z inicjatorek Wolnej Szkoły. 

Pamiętam, kiedy jako licealistka, która skończyła 18 lat, mogłam zamiast na religię zacząć chodzić na etykę. Moja szkoła wyszła naprzeciw moim poglądom i potrzebom. To było dla mnie gigantyczne wydarzenie, które pozwoliło mi poczuć się w tym miejscu bardziej akceptowaną i potraktowaną poważnie. Pamiętam, jak zaczęłam nabierać świadomości, jakie zachowania pracowników szkoły umniejszają mnie i upokarzają i jak zaczęłam, przy wsparciu i zaangażowaniu moich przyjaciół, mówić o tym głośno. I pamiętam naszą radość, że coś udało się w tych kwestiach zrobić. Wtedy myśleliśmy, że dołożyliśmy cegiełkę i ci, co przyjdą po nas, nie będą już musieli się z tym zmagać. Dzisiaj, sytuacja jest taka, że zaczynamy od początku. Ok, zacznijmy więc. Ze słów, które wypowiada minister Czarnek, płynie strach wobec tak zwanego „innego”. A ten tak zwany „inny”, jest po prostu człowiekiem, który czuje i cierpi, jeśli nie może być sobą. Życzę ministrowi, żeby na ludzi różnych od siebie patrzył sercem – mówi Magdalena Koleśnik, aktorka.

Całość informacji