Daniel Wolf
Partner w Kirkland & Ellis LLP
Kirkland & Ellis LLP amerykańska międzynarodowa firma prawnicza z siedzibą w Chicago

[…] Jak uczy nas Księga Kaznodziei 3:7, „jest czas milczenia i czas mówienia”. Teraz jest czas, by krzyczeć.

Krew jeszcze nie wyschła po masowej rzezi 1400 Izraelczyków, a we wszystkich zakątkach świata zabrzmiał chór potępienia Izraela, ofiary tej rzezi. Odzwierciedla on, jak sądzę, dyskomfort, że Żydzi nagle ośmielają się reagować na zabijanie swoich rodaków z zimną krwią. Czy spodziewano się, że jak mówi historia — krucjat, inkwizycji, pogromów, Holokaustu — Żydzi po prostu to zniosą? Spakują walizki, zwieszą głowy i przeniosą się do kolejnego tymczasowego domu?

Teraz nagle ci sami Żydzi reagują — mamy głos i mamy siłę. Odważni żołnierze IDF udzielają militarnej odpowiedzi. Lecz także każdy z nas musi podnieść głos w odpowiedzi na antysemityzm ujawniony przez tę wojnę.

Dotąd tchórze usprawiedliwiali nienawiść, mówiąc, że antysyjonizm nie jest antysemityzmem, lecz niemoralna rezolucja ONZ „Syjonizm jest rasizmem” nadała mu makabryczne znaczenie. Ten koncert się skończył. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia norweskiej studentki medycyny i ucznia nowojorskiej szkoły publicznej dumnie trzymających tabliczkę z napisem „Please Keep the World Clean” wzywającą do eksterminacji Żydów lub na tłumy skandujące „Gas the Jews” przed Operą w Sydney, by zdemaskować to kłamstwo.

Dla tych, którzy nie wiedzą – tytuł tego postu – OSKARŻAM (J’Accuse) –  odnosi się do słynnego listu otwartego opublikowanego w 1898 roku przez Emile’a Zolę na pierwszej stronie gazety L’Aurore w reakcji na sprawę Dreyfusa. List był skierowany do prezydenta Francji – oskarżał jego rząd i armię, że kierowano się antysemityzm skazując pod fałszywym zarzutem szpiegostwa Alfreda Dreyfusa, oficera armii francuskiej. W uznaniu dla Zoli, zapożyczam jego język i styl, aby publicznie zakwestionować moralne bankructwo armii apologetów Hamasu:

OSKARŻAM liczne administracje czołowych krajowych instytucji akademickich, w tym Harvardu, Columbii, Penn, NYU, Cornell, Cooper Union i wielu innych, które natychmiast nie potępiły masakry, ani stanowczo nie potępiają licznych przejawów antysemityzmu na kampusach, o bezmyślne tchórzostwo, o to, że wyrzekli się moralnego kompasu przez co dołączyli do niegodnych akademików z Uniwersytetu w Heidelbergu (ok. 1930 r.) i Uniwersytetu w Alabamie (ok. 1963 r.).

OSKARŻAM tych pracowników uczelni i urzędników państwowych, którzy stojąc z boku radzą Żydom zagrożonym przez nienawistne demonstracje i zamieszki wywoływane przez zwolenników Hamasu, by zamknęli się w domach lub bibliotekach uniwersyteckich, o to, że mają wypaczone pojęcie prawa do wolności słowa wolności słowa i wykazują się niemoralną niezdolnością rozróżnienia między obowiązkami wobec ofiar i sprawców.

OSKARŻAM o hipokryzję tych, którzy twierdzą, że ich wolność słowa jest naruszana, gdy zdarza się, że uniwersytet lub pracodawca ogranicza antysemickie wypowiedzi czy nawoływania do zabijania Żydów, gdyż jednocześnie nie widzieli problemu w naciskaniuh na uniwersytety, by odwoływać wykłady republikanów czy finansistów lub brutalnie je zakłócać.

OSKARŻAM tych, którzy skarżą się na „kulturę unieważniania” wobec profesorów „podekscytowanych” masakrą dokonaną przez Hamas, że zapomnieli, iż z łatwością wprowadzili praktykę odwoływania wykładowców akademickich za niepodporządkowanie się preferowanym przez nich ortodoksjom.

OSKARŻAM tych, którzy skarżą się, że studenci i pracownicy za świętowanie rzezi 1400 Izraelczyków są obrażani, o to że zapomnieli, że wolność słowa oznacza tylko wolność mówienia tego, co chcesz, ale nie wolność od konsekwencji swojej wypowiedzi.

OSKARŻAM tych przywódców, akademickich, biznesowych i innych, którzy powstrzymują się przed potępieniem masakry dokonanej przez Hamas, twierdząc, że nie jest ich rolą komentowanie spraw zewnętrznych, a zapominają o swoim całkowitym i uzasadnionym potępieniu morderstwa George’a Floyda, antyazjatyckiej przemocy i inwazji na Ukrainę.

OSKARŻAM coraz liczniejszych dziś rzeczników „obu stron”, w tym Sekretarza Generalnego ONZ, którzy nalegają, aby każde potępienie rzezi dokonanej przez Hamas było równoważone zrozumieniem „kontekstu”, o to, że tym samym przyłączają się do arcyzłoczyńczy  Donalda Trumpa i jego dostrzegania „bardzo dobrych ludzi po obu stronach” po proteście w Charlottesville.

OSKARŻAM światowe media, które chętnie publikowały zdjęcia z krwawych nalotów na szpital w Gazie, w których zginęło ponad 500 cywilów oszczerczo przypisując je Izraelowi, o to, że dopuściły się nieuczciwości najwyższego rzędu, polegając na „faktach” z Ministerstwa Zdrowia Hamasu.

OSKARŻAM „Squad” i innych polityków wzywających do natychmiastowego zawieszenia broni zanim terroryści Hamasu skończyli wywozić zakładników do Gazy o to, że w rzeczywistości są zwykłymi antysemitami, chociaż zawsze, gdy udostępnią jakiś antysemicki tweet niedorzecznie zaprzeczają, twierdząc, że źle zrozumieli sens.

OSKARŻAM tych, którzy krytykują Izrael za to, że jego reakcja nie jest „proporcjonalna”, o to, że nie wyjaśnili, jaka reakcja byłaby proporcjonalna do gwałtów na kobietach, dekapitacji niemowląt na oczach ich rodziców, brania za zakładników starców i dzieci, palenia żywcem rodzin, gwałcenia żywych i martwych, zmuszania ofiar do paradowania nago ulicami Gazy, podczas gdy kłębiące się tłumy cywilów wiwatowały.

OSKARŻAM wszystkich żądających od Izraela natychmiastowego zawieszenia broni, którzy ani razu nie wspomnieli o uwolnieniu przez Hamas ponad 200 zakładników, o to, że są hipokrytami o głęboko wypaczonym poczuciu sprawiedliwości. O takich jak oni Abraham Lincoln mówił, że mordują oboje rodziców, a potem błagają o litość, bo są sierotami.

OSKARŻAM tych, którzy oskarżają Izrael o zbrodnię wojenną wstrzymania dostaw paliwa do Strefy Gazy i spowodowanie w ten sposób załamania się jej systemu opieki zdrowotnej, o to, że nie pytają, skąd Hamas bierze paliwo potrzebne, by codziennie wystrzeliwać rakiety na izraelskie miasta.

OSKARŻAM tych, którzy twierdzą, że niedostarczanie przez Izrael wody do Strefy Gazy jest zbrodnią wojenną, o to, że nie oglądali propagandowych filmów terrorystów z Hamasu, w których prezentują jak wykopują rury wodociągowe zmyślnie wykorzystując je do produkcji pocisków, czym niszczą system wodny Gazy.

OSKARŻAM tych, którzy usprawiedliwiają masakrę dokonaną przez Hamas, tym, że po utworzeniu państwa Izrael wysiedlano Palestyńczyków, o to, że pomijają wytworzoną później kulturę zależności i bycia ofiarą, wspieraną przez ich arabskich sąsiadów i Organizację Narodów Zjednoczonych oraz o to, że umyślnie ignorują fakt wypędzenia około miliona Żydów z krajów arabskich po 1948 roku.

OSKARŻAM aktywistów LGBTQ+ maszerujących pod sztandarem „Queers for Palestine” o zadziwiające niezrozumienie własnego interesu i brak instynktu samozachowawczego — opowiadają się po stronie Hamasu, który stosuje karę śmierci dla gejów i zwalcza Izrael, mekkę gejowskiej tolerancji.

OSKARŻAM samozwańcze feministki popierające Hamas o to, że są fałszywe — potępiają Izrael, którego batalion złożony z samych kobiet pomógł odeprzeć terrorystów Hamasu i w którym to państwie kobieta pełniła funkcję premiera ponad 50 lat temu, a popierają terrorystów Hamasu, którzy pokazali na nagraniu wideo, jak gwałcą zakładniczki, nie tylko je więżą i katują, a w społeczeństwie Gazy sankcjonują honorowe zabójstwa.

OSKARŻAM zwolenników aborcji maszerujących pod sztandarami „Sprawiedliwość reprodukcyjna dla Gazy” o to, że zapewne źle zrozumieli czyn terrorysty Hamasu, który wyciął płód z ciała ciężarnej kobiety i potem go zastrzelił; nie wyraził w ten sposób poparcia dla aborcji po terminie, ale zwyczajnie zamordował innego Żyda, zapominając, że w Gazie aborcja jest nielegalna (jak w każdym kraju muzułmańskim), podczas gdy jest legalna w Izraelu.

OSKARŻAM liderów Black Lives Matter publikujących plakaty z paralotniarzami Hamasu o zatracenie się we własnym sloganie i zapomnienie, że życia żydowskie również mają znaczenie.

OSKARŻAM Gretę Thunberg i jej zespół wojowników klimatycznych trzymających znaki wspierające Hamas o brak zrozumienia, że Izrael został zmuszony do tymczasowego użycia nienadających się do recyklingu plastikowych worków na zwłoki dla dziesiątek dzieci zamordowanych i ściętych przez Hamas, ponieważ nie było wystarczającej ilości trumien o odpowiednich rozmiarach.

OSKARŻAM tych, którzy radośnie skandują „Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna”, jakby był to nieszkodliwy rym protestacyjny, wygodnie pomijający rozwiązanie dwupaństwowe, o to, że wzywają do hitlerowskiego ostatecznego rozwiązania, gdyż to hasło  jest ledwo skrywanym kodem eliminacji Żydów z Izraela.

Podczas gdy skala antysemityzmu i moralnego bankructwa jakie pojawiły się w następstwie masakry zapiera dech w piersiach, nie byłbym w porządku, gdybym nie podkreślił również odruchów wsparcia i moralnej prawości. Nie wykluczając nikogo, musimy uznać i głęboko podziękować za niezachwiane wsparcie i przywództwo prezydentowi Bidenowi, sekretarzowi stanu Blinkenowi, sekretarzowi obrony Austinowi i wielu innym osobom w administracji i Kongresie, premierowi Sunaka, prezydentowi Macronowi, kanclerzowi Scholzowi, burmistrzowi Ericowi Adamsowi, liderom uczelni, od Bena Sasse’a (University of Florida) po Rochelle Ford (Dillard University, Louisiana HBCU), a także liderom korporacji, takich jak Pfizer, Google i Hewlett Packard.

Podsumowując, wrócę do słów Kaznodziei (i piosenki Byrds). Król Salomon mówi nam, że choć jest czas na miłość i czas na pokój, jest też czas na nienawiść i czas na wojnę. Teraz jest czas na nienawiść do Hamasu za ich barbarzyńskie zbrodnie i czas na prowadzenie wojny w celu ich wyeliminowania. I choć głęboko opłakujemy niewyobrażalne straty w ludziach w Strefie Gazy, to winę widzimy tam, gdzie jej miejsce — zgodnie z nieśmiertelnymi słowami Goldy Meir: „Kiedy nadejdzie pokój, być może z czasem będziemy w stanie wybaczyć Arabom, że zabili naszych synów, ale trudniej będzie nam wybaczyć im, że zmusili nas do zabicia ich synów. Pokój nadejdzie, gdy Arabowie będą bardziej kochać swoje dzieci niż nas nienawidzi

Tekst oryginalny: linkedin.com