Aktywność ks. Kneblewskiego od dawna budzi wątpliwości z punktu widzenia doktrynalnego, praktyki duszpasterskiej i zwykłego kapłańskiego posłuszeństwa wobec biskupa – mówi ks. dr Marcin Jiers, rzecznik diecezji bydgoskiej.

Rzecznik diecezji bydgoskiej odniósł się do ataków ks. Romana Kneblewskiego na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. 71-letni, emerytowany, samozwańczy kapelan nacjonalistów na Twitterze zamieścił dwa wpisy uderzające w WOŚP i osoby biorące udział w akcji. 

Najpierw nazwał  Orkiestrę „wielkim hałasem piekielnej mocy”, opatrując te słowa sercem z napisem „To nie Owsiak zbiera na dzieci, to dzieci zbierają na Owsiaka”. Tego nie było dość. Jego kolejny wpis brzmiał: „Jeżeli przywodzi Wam to coś na myśl, to dobrze, ponieważ ludzka bezmyślność porażkę stanowi” – pod tymi słowami znalazło się archiwalne zdjęcie wykonane przez hitlerowską propagandę, na którym dwie dziewczynki ze swastykami na ramionach zbierają na ulicy pieniądze do puszki.

Zwróciliśmy się do diecezji bydgoskiej o komentarz do ostatnich działań ks. Kneblewskiego, który podlega jurysdykcji biskupa bydgoskiego ks. Krzysztofa Włodarczyka. – Internauci i osoby o wysokim poczuciu odpowiedzialności za Kościół zgłosiły już sprawę ostatniej aktywności ks. Kneblewskiego do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych – zauważa ks. dr Marcin Jiers, rzecznik diecezji bydgoskiej. – Aktywność ks. Kneblewskiego od dawna budzi wątpliwości z punktu widzenia doktrynalnego, praktyki duszpasterskiej i zwykłego kapłańskiego posłuszeństwa wobec biskupa. Opinie, wypowiedzi a nawet „przypadkowe” memy stanowiące jakąś narracje nad otaczającą nas rzeczywistością nie stanowią głosu diecezji. Ks. Kneblewski podejmie osobistą odpowiedzialność za brak posłuszeństwa wobec biskupa i wskazań, jakie otrzymał.

Przypomnijmy, że poprzedni biskup bydgoski Jan Tyrawa stracił cierpliwość do ks. Kneblewskiego w 2019 roku. Wtedy zrezygnował z dalszych upomnień i postanowił  dekretem skierować kapłana na wcześniejszą emeryturę. Biskup  zarzucał „istotne zaniedbania” ks. Kneblewskiemu. Wśród nich było:

  • zdominowanie Eucharystii w parafii przez msze w rycie trydenckim
  • brak uczestnictwa koncelebrowanych mszach
  • brak współpracy z innymi księżmi z diecezji bydgoskiej
  • częste podróże
  • brak prac remontowych przy wieży i elewacji kościoła, którego ks Kneblewski był proboszczem.

Ks. Kneblewski nie tylko nie zgadzał się z tymi zarzutami. Zapowiedział, że od dekretu będzie się odwoływał do Watykanu, a wysłanie go na emeryturę odbiera „jako szkodę dla lokalnego Kościoła”. Watykan nie uznał jednak pretensji kapłana.

Przez jakiś czas ks. Kneblewski ucichł. Jego komentarze nie dotyczyły aktualnych wydarzeń. Na swoim kanale YouTube, gdzie zbiera też pieniądze, dawał porady językowe, dzielił się też ogólnymi przemyśleniami. 

Więcej w Wyborczej