Miesiąc temu w programie TVN „Kuchenne rewolucje” Magda Gessler  ruszyła do Gdańska, aby pomóc tamtejszej restauracji. Dzisiaj jesteśmy świadkami burzy, jaka rozpętała się wokół tej wizyty. Internauci alarmują, że stacja szerzy rasizm i ksenofobię, a Magda Gessler przekroczyła wszelkie granice dobrego smaku i przyzwoitości. Warto przyjrzeć się tej sprawie.

Pierwsze minuty programu już dają do myślenia. Magda Gessler wchodzi do restauracji, zauważa Nicole – Chinkę, która jest menedżerką lokalu – i pogardliwym tonem pyta: „To jest chińska czy jaka restauracja?”. To pytanie jest zupełnie niepotrzebne, ponieważ prowadząca wie, do jakiej restauracji jedzie. Jeszcze gorsze jest to, że w całym odcinku pani Gessler mówi o menadżerce „Chinka”, choć doskonale zna jej imię.

Mający wielomilionową publiczność program wpływa na widzów, często młodych ludzi, a ten wpływ niekoniecznie jest pozytywny. Zwłaszcza wówczas, gdy wyzwala negatywne emocje, ujawnia pokłady niechęci i daje przykłady dyskryminacyjnych zachowań.

Strona teleshow.wp.pl artykuł relacjonujący odcinek opatrzyła tytułem, który wskazał na narodowość menedżerki jako jeden z powodów niepowodzenia restauracji: „Kuchenne rewolucje”: nieszczery właściciel, menadżerka z Chin i wypchane zwierzęta. Czy to się mogło udać?. Taki tytuł oczywiście zachęcił internetowych hejterów. Oto kilka komentarzy: „ta chinka to pokraka papla coś ledwo po polsku nic nie rozumie wypchana kaczka lis co to ma być ??!!!”; „to jak to jest jakiś żółty wycieruch będzie zondzil u nas w Polsce?”, „dobrze, że pogoniła! Widziałem ten odcinek, ta mała jędza była wyjątkowo jędzowata. Jej miejsce w Azji!” (pisownia oryginalna).

Warto się zastanowić, jaki przekaz niesie taki telewizyjny program, w którym na pierwszy plan wysuwają się pełne niechęci komentarze Magdy Gessler i przedmiotowe traktowanie przez nią Nicol. Nikt nie wypowiedział się o jej kompetencjach jako menedżerki, natomiast nieustanne nazywanie jej „Chinką” było przejawem braku wyobraźni albo zwykłego chamstwa. Dobrze  by było, gdyby decydujący o ramówce TVN zastanowili się nad możliwymi skutkami tego, co i w jaki sposób prezentują. W tym wypadku przyczynili się wraz z Magdą Gessler do uaktywnienia internetowych hejterów i tym samym do szerzenia mowy nienawiści. Mamy nadzieję, że stacja więcej nie powtórzy tego błędu.