1 czerwca 2012 roku odbyło się seminarium zatytułowane „Organizacje strażnicze. Stan obecny, wyzwania, perspektywy” zorganizowane przez Instytut Spraw Publicznych i Fundację im. Friedricha Eberta. Otwarta Rzeczpospolitą reprezentowały prezeska stowarzyszenia Paula Sawicka oraz Maria Kordalewska.

W Polsce działa obecnie 30 organizacji strażniczych, czyli tzw. Watch Dogów, które „patrzą władzy na ręce”. Ich zadaniem, jak powiedziała we wprowadzeniu Katarzyna Batko – Tołuć ze stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, jest: pozyskiwanie i upowszechnianie informacji, eliminacja wadliwych praktyk, kontrolowanie władzy oraz tworzenie dokumentacji.  Ciekawym przykładem organizacji strażniczej jest Fundacja Court Watch Polska, której pracę przedstawił jej prezes Bartosz Pilitowski. Zadaniem Court Watch Polska jest prowadzenie obywatelskiego monitoringu sądów mające na celu wsparcie pozytywnych zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości.  Fundacja szkoli wolontariuszy, którzy następnie przychodzą na wybrane rozprawy i przyglądają się uważnie pracy sędziów i procesowi wydawania przez nich wyroków [por. www.courtwatch.pl].

Chociaż działalność takiej jak ta i innych organizacji strażniczych stanowi istotny element państwa demokratycznego, to jednak ich działania kontrolne często napotykają przeszkody. Zdaniem Krzysztofa Izbebskiego (SLLGO) organizacje strażnicze nie są w stanie w pełni wykonywać swojej pracy z powodu braku wyraźnej granicy pomiędzy władzą wykonawczą a ustawodawczą. Doskonałym przykładem działań rządu, w których pominięto głos publiczny, jest chociażby sposób wprowadzania ustawy ACTA. Innym problemem jest długi czas oczekiwania na efekty, a po drodze częste i różne sygnały niezrozumienia czy nawet antypatii ze strony własnego środowiska. Problem ten częściej pojawia się na płaszczyźnie lokalnej niż centralnej. Monitorowanie pracy władz różnego szczebla, to w Polsce ryzykowne działanie, często spostrzegane jako „wtykanie nosa w nieswoje sprawy”. Dlatego, jak podkreślała Danuta Przywara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, tak ważny, poza konsekwencją, jest upór i odwaga w podejmowaniu zadań, zwłaszcza, że organy władzy, instytucje rządowe i samorządowe zazwyczaj niechętnie współpracują z organizacjami pozarządowymi i nie poszukują takiej współpracy.

Na konferencji, wśród rekomendacji skierowanych do organizacji strażniczych było wnioskowanie do instytucji publicznych, lub wyżej, do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji o podjęcie działań mających na celu wdrożenie systemu zbierania danych tak, aby organizacje nie tyle miały do nich łatwy dostęp, ile mogły je przeanalizować i wykorzystać do realizacji celów statutowych. Inną zaś kwestią dotyczącą działalności samych organizacji było należne ich finansowanie. Wszyscy uczestnicy konferencji zgodnie orzekli, iż w tym zakresie wsparcie przez administrację centralną czy lokalną może stwarzać problem „konfliktu interesów”, a to nie jest korzystne. Należy zatem szukać finansowania w sektorze prywatnym. Sprzyja to zachowaniu niezależności finansowej i politycznej organizacji, ich wiarygodności, obiektywizmowi i odpowiedzialności wobec opinii obywateli.

Wyrażano żal, że organizacje strażnicze prowadzące tak ważną i potrzebną formę kontroli społecznej, bywają uznawane są za złego inwigilatora. W Polsce, urzędnicy w zasadzie niechętnie odkrywają tajniki pracy przed Watch Dogami i nie dostrzegają w nich, niezbędnego w obywatelskim państwie prawa, czynnika kontrolującego.

Niestety, zabrakło czasu na dyskusję, wymianę doświadczeń i poglądów. Szkoda, bo na sali odczuwało się wyraźną jej potrzebę. W późniejszym komentarzu Paula Sawicka uzupełniając konkluzje konferencji stwierdziła, że obserwuje pogorszenie dotychczasowej współpracy ustawodawcy z organizacjami pozarządowymi, który wydaje się nie być zainteresowany ich opinią i nie szuka jej. Niegdyś Otwarta Rzeczpospolita była zapraszana np. na posiedzenia komisji sejmowych, kiedy omawiano tam interesujące stowarzyszenie problemy. Obecnie, informacji o działalności komisji, spotkaniach czy wysłuchaniach publicznych trzeba szukać na stronach sejmowych. W Kancelarii Premiera brakuje mechanizmu dostępu do procesu stanowienia prawa, co poważnie utrudnia udział w procesie legislacyjnym. Również dostęp do akt i dokumentów sądowych, prokuratorskich i dochodzeniowych nie jest jednolicie uregulowany. Kilka lat temu, dzięki życzliwości ministra sprawiedliwości sądy udostępniały Otwartej Rzeczpospolitej akta zakończonych spraw sądowych. Ubiegłoroczne starania o dostęp do akt prokuratur niestety spotkały się z odmową Prokuratora Generalnego. Prokuratury odmawiają również uzasadnień postanowień w sprawach prowadzonych ze zgłoszenia OR. Teoretycznie powinna istnieć ogólnie dostępna statystyka spraw toczących się i zakończonych z podziałem na artykuły, ale jest ona nieczytelna także dla prowadzących ją urzędników; na jej podstawie nie są w stanie zidentyfikować konkretnych spraw. Czy nowe akty prawne mogą wiele poprawić, zmienić skoro mamy liczne dowody, że działania wielu funkcjonariuszy wymiaru prawa i aparatu ścigania wydają się sugerować, że  orzekają w różnych państwach o różnych systemach prawnych. Przykłady: zezwalanie na dostęp do akt, traktowanie przedstawicieli organizacji pozarządowych przez urzędników, bardzo odległe interpretacje i rozumienie tego samego przepisu prawa.

Sprawa finansowania organizacji strażniczych jest niezwykle ważna, bo to często sprawa „być, albo nie być” organizacji. Jest to zarazem sprawa trudna i kontrowersyjna. Niewątpliwie wymaga debaty i nowych rozwiązań. Jednak podejmując ten temat trzeba zacząć od wyłączenia sprawy finansowania przez administrację (centralną, lokalną) zadań realizowanych przez organizacje pozarządowe, ale będących zadaniami państwa – bo to jest bezdyskusyjne. Otwarta Rzeczpospolita nie ubiega się o finansowanie przez administrację typowo strażniczych zadań – również uważamy, że może zaistnieć groźba konfliktu interesów. Chcemy jednak podkreślić, że nie jest to powszechne stanowisko – z naszych rozmów z przedstawicielami podobnych organizacji w Europie i na świecie (jesteśmy członkiem dwóch europejskich sieci organizacji strażniczych) wiemy, że w innych krajach taka groźba nie istnieje, kontrola organizacji strażniczych zapewnia organom państwa wiarygodność, tym bardziej poczuwają się do obowiązku łożenia na obywatelskie organizacje kontrolujące instytucje państwa i dbania o ich niezależność! Zmiany w Polsce powinny iść w tym kierunku.