„Żydowska szmata”, „ukraińska k…”, takie komentarze internauci w 2015 roku kierowali do pisarki Olgi Tokarczuk. Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu umorzyła postępowanie w sprawie. Pełnomocnik pisarki złożył zażalenie. Internetowy lincz na Oldze Tokarczuk rozpoczął się po tym, jak w 2015 roku otrzymała Nagrodę Literacką „Nike” za Księgi Jakubowe. W wypowiedzi dla TVP Info po gali wręczenia nagrody 5 października pisarka powiedziała: – Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów.

– Głównym powodem jest niewykrycie sprawcy czynu, co oznacza, że w większości przypadków nie udało nam się ustalić po adresie IP, kto pisał nienawistne komentarze – tłumaczy Marcin Witkowski. – Mieliśmy też trudności z ustaleniem lokalizacji komputerów, kiedy po adresie IP okazywało się, że część z nich powinna być np. w Niemczech czy Chinach.

Więcej w Wyborczej