Szczepan B. zwyzywał i pobił 12-letniego chłopca z Ukrainy, kazał mu wyjeżdżać z Polski. Nastolatek stracił na jakiś czas przytomność – to ustalenia prokuratury po bulwersującym ataku na tle narodowościowym, do którego doszło w Piekoszowie pod Kielcami.

Całe zdarzenie miało miejsce wczesnym popołudniem, 21 października, w podkieleckim Piekoszowie.

Dwóch 12-letnich chłopców, uchodźców z Ukrainy, poszło do sklepu. Wracając, szli w stronę placu zabaw. 36-letni Szczepan B. zaczął krzyczeć w ich kierunku. Chłopcy byli wystraszeni, rozdzielili się, wtedy B. poszedł za jednym z nich. – Idąc za nim, wykrzykiwał i znieważał go za to, że jest Ukraińcem. W sposób wulgarny nakazywał opuszczenie Polski i powrót na Ukrainę. Wyzywał też matkę chłopca. 12-latek, uciekając, zdążył zrobić mężczyźnie zdjęcie telefonem. W pewnym momencie Szczepan B. doścignął chłopca i zagrodził mu drogę – relacjonuje Beata Zielińska-Janaszek, szefowa prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód. 36-latek zaczął uderzać chłopca pięściami, bić po głowie.

Chłopiec na pewien czas stracił przytomność. Interweniowali przypadkowi świadkowie, którzy zawieźli 12-latka do mamy.

Beata Zielińska-Janaszek informuje, że policja szybko zatrzymała sprawcę. Wobec Szczepana B. zastosowano dozór policji połączony z zakazem zbliżania się i kontaktowania z 12-latkiem, a także poręczenie majątkowe. Teraz prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała akt oskarżenia do sądu.

Szczepan B. zwyzywał i pobił 12-letniego chłopca z Ukrainy, kazał mu wyjeżdżać z Polski. Nastolatek stracił na jakiś czas przytomność – to ustalenia prokuratury po bulwersującym ataku na tle narodowościowym, do którego doszło w Piekoszowie pod Kielcami.

Całe zdarzenie miało miejsce wczesnym popołudniem, 21 października, w podkieleckim Piekoszowie.

Dwóch 12-letnich chłopców, uchodźców z Ukrainy, poszło do sklepu. Wracając, szli w stronę placu zabaw. 36-letni Szczepan B. zaczął krzyczeć w ich kierunku. Chłopcy byli wystraszeni, rozdzielili się, wtedy B. poszedł za jednym z nich. – Idąc za nim, wykrzykiwał i znieważał go za to, że jest Ukraińcem. W sposób wulgarny nakazywał opuszczenie Polski i powrót na Ukrainę. Wyzywał też matkę chłopca. 12-latek, uciekając, zdążył zrobić mężczyźnie zdjęcie telefonem. W pewnym momencie Szczepan B. doścignął chłopca i zagrodził mu drogę – relacjonuje Beata Zielińska-Janaszek, szefowa prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód. 36-latek zaczął uderzać chłopca pięściami, bić po głowie.

Chłopiec na pewien czas stracił przytomność. Interweniowali przypadkowi świadkowie, którzy zawieźli 12-latka do mamy.

Beata Zielińska-Janaszek informuje, że policja szybko zatrzymała sprawcę. Wobec Szczepana B. zastosowano dozór policji połączony z zakazem zbliżania się i kontaktowania z 12-latkiem, a także poręczenie majątkowe. Teraz prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała akt oskarżenia do sądu.

Zarzuciła B. to, że bez powodu, działając w warunkach występku chuligańskiego, znieważył słowami powszechnie uznanymi za obelżywe i stosował przemoc fizyczną wobec małoletniego, 12-letniego obywatela Ukrainy, z powodu jego przynależności narodowej. – Sprawca znieważał, ubliżał, ale również bił, wyprowadzał ciosy pięściami, kopał nogami po głowie i po całym ciele, powodując utratę przytomności u tego dziecka, a także obrażenia w postaci m.in. podbiegnięć krwawych, otarć, urazu dwóch zębów – mówi prokuratorka. Szczepan B. będzie też odpowiadał za znieważenie funkcjonariuszy policji podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych polegających na przeprowadzeniu interwencji.

Więcej w Wyborczej