Sąd Najwyższy uznał w czwartek 28 marca br., że wyrok uniewinniający aktywistki oskarżone o obrazę uczuć religijnych nie naruszał prawa. Chodziło o wywieszanie plakatów przedstawiających Matkę Boską z tęczową aureolą. Za popełnienie przestępstwa groziły im dwa lata pozbawienia wolności. Zdaniem sądu aktywistki nie dopuściły się przestępstwa, ponieważ ich działanie nie było intencjonalne.

Warto zaznaczyć, że Prokurator Rejonowy w Płocku wycofał akt oskarżenia. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej orzekł, że oskarżyciel posiłkowy – Kaja Godek i jej organizacja Ordo Iuris Tadeusz Łebkowski, wyszła w kasacji poza granice dozwolonej skargi. Zarzuty były nieprawidłowo skonstruowane – dodał sędzia sprawozdawca Dariusz Kala.

Sąd Rejonowy w Płocku uniewinnił aktywistki, które rozwieszały plakaty z Matką Boską w tęczowej aureoli. Sprawa stała się głośna, gdy w maju 2019 roku policja celem znalezienia naklejek, bladym świtem przeprowadziła rewizję w mieszkaniu Elżbiety i przewiozła ją do płockiego więzienia. Po trwającym rok dochodzeniu aktywistki zostały oficjalnie oskarżone o „obrazę uczuć religijnych”.

Sprawa odbiła się głośnym echem na całym świecie. Głos zabrały liczne organizacje broniące praw człowieka: Amnesty International, Freemuse, Front Line Defenders, Human Rights Watch, ILGA-Europe, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Kampania Przeciw Homofobii publikując wspólny apel i petycje. Akt oskarżenia płockiej Prokuratury Rejonowej wobec Elżbiety P., Anny P. i Joanny G. trafił do sądu w czerwcu 2020 r. Przedstawiono w nim zarzuty z art. 196. Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych poprzez znieważenie przedmiotu czci religijnej, za co grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Proces sądowy rozpoczął się 13 stycznia 2021 w Płocku. Prokuratura zażądała kary 6 miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Sąd uznał jednak we wtorek, że aktywistki nie dopuściły się przestępstwa, ponieważ ich działanie nie było intencjonalne.

Przestępstwo obrazy uczuć religijnych popełnić można jedynie w zamiarze umyślnym. Sporną kwestią było, czy jedynie w bezpośrednim. Orzecznictwo Sądu Najwyższego ugruntowało pogląd, że również można popełnić je w zamiarze ewentualnym. Oznacza to, że penalizowane są nie tylko wyjątkowo złośliwe wypowiedzi, ale również takie sytuacje, gdy sprawca godził się z tym, że może kogoś urazić. To dużo szerszy zakres stosowania przepisu, bo wiele spraw umarzano, uznając, że sprawca nie chciał popełnić przestępstwa. Linia orzecznicza nie ułatwia natomiast sprawy osobom, które czują się urażone kontaktem z relacją na temat kontrowersyjnej sztuki lub wydarzenia.

– W Polsce co do zasady nie obowiązuje prawo precedensowe, więc inny sąd może orzec inaczej w podobnej sprawie. Jednak dzisiejszy wyrok płockiego Sądu daje nadzieję, że społeczność dysponuje jakimikolwiek środkami obrony przed atakami katolickich fundamentalistów komentuje Milena Adamczewska-Stachura z Miłość Nie Wyklucza.

Więcej w serwisie prawo.pl