Wycofanie wniosku o areszt dla bandyty, który w środę zaatakował dziennikarkę „Wyborczej”, to nie pierwszy przypadek, gdy upolityczniona i opanowana przez ludzi Zbigniewa Ziobry prokuratura podaje obronną rękę kibolom, narodowcom i faszystom. To również wyraźny sygnał: „Naszych nie wsadzamy”.
Wniosek o tymczasowe aresztowanie Roberta G., pseud. Galon, któremu śledczy przedstawili zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dziennikarki wrocławskiej „Wyborczej” wpłynął do sądu w piątek.
Jeszcze późnym popołudniem po godz. 17 rzeczniczka prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Justyna Pilarczyk powody jego złożenia tłumaczyła nam „obawą matactwa ze strony podejrzanego, a także obawą ucieczki lub ukrycia się, jak też obawą innego bezprawnego utrudniania postępowania”.
Bo śledczy doskonale wiedzieli już, z kim mają do czynienia. Robert G. od lat jest im postacią doskonale znaną. Skazywany był już za działalność w grupie przestępczej, a także gangsterskie porachunki, które kilka lat temu określane były we Wrocławiu „wojną gangów”. Ich kulminacją były dwa starcia, do jakich doszło w biały dzień na ulicach miasta: strzelanina na ulicy Świeradowskiej i późniejsza walka na maczety przy ul. Drukarskiej.
Oficjalne pismo o wycofaniu wniosku o areszt zostało do sądu wysłane faksem. W piątek przed północą.
Nie jest to pierwsza sytuacji, w której podejrzewanym o przestępstwa kibolom, rasistom, przedstawicielom tzw. środowisk narodowych czy zwykłym faszystom na pomoc ruszają nie obrońcy, ale zarządzana przez ludzi Zbigniewa Ziobry Prokuratura Krajowa.
Więcej w Wyborczej
STOWARZYSZENIE
OTWARTA RZECZPOSPOLITA
Krakowskie Przedmieście 16/18, 00-325 Warszawa
e-mail: otwarta@otwarta.org
tel: +48 22 828 11 21
Biuro czynne dla interesantów:
poniedziałek-piątek: 10.00 - 14.00
Chcesz być na bieżąco?