Kilka nowych inicjatyw przybliży odbiorcom życie w polskich miastach i miasteczkach przed wojną, kiedy na ulicach mijali się ze sobą ich polscy i żydowscy mieszkańcy – sąsiedzi.

Na stronie www.fira.1915.pl zapoznamy się z projektem przywracającym pamięć o przedwojennych Żydach z Poznania. Wszystko to dzięki albumom z fotografiami, na których Żydówka Fira Mełamedzon-Salańska uwieczniła przewojennych mieszkańców miasta, zanim w 1939 roku wyjechała do Izraela. Dziś pani Fira ma 99 lat, doskonałą pamięć i sprawny umysł. Chętnie opowiada o swoim życiu. Na stronie możemy obejrzeć fragment filmu z jej opowieścią.
Autorzy projektu, Andrzej Niziołek i Ksenia Kosakowska, wyjaśniają na stronie: „Niewielu było Żydów w Poznaniu przed 1939 rokiem – około trzy tysiące. Nieco ponad 1 procent mieszkańców miasta. Byli oni też inni niż Żydzi z pozostałych terenów Polski: dawnej Kongresówki, Litwy, Galicji. Poznańscy byli jak zasymilowane środowiska Żydów warszawskich, lwowskich czy krakowskich – wtopieni w otaczający ich świat. Ale w Poznaniu nie było jak tam chasydów i ich sklepików, a na ulicach nie rozbrzmiewał jidysz. Tutejsi Żydzi byli niczym Żydzi zachodnioeuropejscy: ubierali się jak wszyscy, mówili po polsku i nie byli zbyt religijni. Żyli rytmem wyznaczanym przez chrześcijańską społeczność, choć do niej nie należeli. Byli stąd, to było ich miasto. W dokumentach zapisani imionami żydowskimi, czuli się jednocześnie Żydami i Polakami – albo Niemcami, jeśli mieszkali tu od zaborów – czytali polskie (albo niemieckie) książki i używali polskich (albo niemieckich) imion czy zdrobnień. Byli Heniutkami, Felkami, Ingami, Maksami. Gdy przyszła wojna, ich maleńka społeczność niemal w całości zginęła. W sumie pozostało po nich może kilkadziesiąt pozbieranych z różnych miejsc fotografii.” Wkrótce zdjęcia pojawią się również w wersji książkowej.

Muzeum na Majdanku weszło niedawno w posiadanie albumu z kilkunastoma starymi zdjęciami należącymi do Żydówki, która zginęła w obozie zagłady w Sobiborze. Album przetrwał w rodzinie chłopca, który znalazł go 1942 roku i zaniósł do domu. „To mój tata Stanisław Zdun znalazł ten album. Gdy byłam mała, pytałam, kto jest na tych zdjęciach. Tata mówił, że to Żydzi i opowiadał o tym, jak Niemcy pędzili ich w stronę Kraśniczyna” – opowiada Danuta Malinowska z Chełma na łamach Kuriera Lubelskiego.

więcej

W Bazie Zbożowej w Kielcach obejrzymy nietypowe fotografie z sylwetkami przedwojennych Żydów odwiedzających miejsca współczesnego miasta. To efekt projektu Teatru Zbożowego działającego przy Fundacji Studio FM. Młodzi aktorzy przebrani za Żydów zostali utrwaleni na zdjęciach zrobionych metodą otworkową. Powstało w ten sposób 120 prac.

więcej