Internet na Białorusi stał się miejscem, gdzie działania podjęły opozycyjne grupy. Okazał się poważnym problemem dla władz już w 2011 roku, kiedy to w sieci pojawiła się grupa dyskusyjna „Rewolucja przez socjalną sieć” organizująca milczące protesty. Teraz na Białorusi rozpoczyna się kampania przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 23 września. Wielu internautów, którzy nie wierzą w sprawiedliwość wyborów nawołuje poprzez internet do ich bojkotu. To pociągnęło za sobą rewizje i konfiskaty komputerów, aresztowania moderatorów opozycyjnych grup dyskusyjnych, w celu zdobycia haseł do tych grup, aby je wykasować z sieci. Aresztowani zostali moderatorzy grup: „Znudził nas ten Łukaszenka”, „Lapis Trubetskoj-bezpłtny koncert w Mińsku” i „ Tylko Sz.O.S!”. Służby specjalne przeprowadziły także skoordynowaną akcję przeciwko opozycyjnym grupom dyskusyjnym w popularnym VKontakte, rosyjskojęzycznym odpowiedniku Facebooka. Reżim stara się sam tworzyć przychylne sobie strony, oczerniając na nich opozycjonistów, co jednak nie cieszy się zainteresowaniem użytkowników internetu. Wirtualna przestrzeń dla opozycjonistów staje się jedyną przestrzenią, gdzie mogą działać, bo jak zapewnia Jauhien Lipkowicz, jeden z najpopularniejszych białoruskich blogerów „w realu wycięto konkurencję, zamknięto gazety, wprowadzono cenzurę. W internecie tak się nie da.”

Więcej w artykule:
http://wyborcza.pl/1,75477,12409968,Bialorus_wojuje_z_internetem.html

Magdalena Skibińska