Abp Tadeusz Wojda, metropolita białostocki wykorzystał 39. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych do ostrzeżenia przed gender i LGBT. Tym samym kontynuuje myśli, jakie zawarł w odezwie przy okazji Marszu Równości w Białymstoku, które – zdaniem wielu – stały się pretekstem do ataku na uczestników i uczestniczki marszu. Co więcej, byłby gotów ją powtórzyć. W homilii metropolita Wojda przestrzegał: – Wszyscy jesteśmy świadkami, że we współczesnym świecie trwa walka z wartościami chrześcijańskimi. Wciąż promowana jest kultura śmierci, ideologia gender i LGBT. Wyśmiewany jest katolicyzm, a nawet dogmaty, czy główne prawdy wiary. Już bez żadnych zbędnych masek, czy kamuflażu, niektóre środowiska kpią z religii i Kościoła, szydzą z symboli najważniejszych i najświętszych dla każdej osoby wierzącej. Dochodzi coraz częściej do bluźnierstw i profanacji symboli najważniejszych. Co więcej, w sposób perfidny i zaplanowany dochodzi do prowokacji i wykorzystywania sporów ideowych przez liberalne i lewackie środowiska, do ośmieszania Polski i Kościoła, jako zacofanego i nienadążającego za zmianami współczesnego świata.

Przed kilkoma dniami w rozmowie z Radiem Białystok poproszony o ustosunkowanie się do stwierdzeń, że to jego odezwa miała wpływ na agresywne zachowania podczas Marszu Równości w Białymstoku i czy żałuje, że ją wystosował, zaznaczył: – Jako pasterz, który strzeże depozytu wiary, nie mogłem nie zareagować, nie stanąć w obronie ludzi. Dlatego prosiłem o to, żeby się modlili. To, że są krytyki, jest wpisane w posługę i tym nie ma się co przejmować. Gdyby dzisiaj się to miało stać, nie cofnąłbym się przed podobną inicjatywą.

Więcej w Wyborczej