Zło rodzi się nie z demonizmu jednostek siejących nienawiść, ale z bierności pozostałych.A to genialne reformy Macierewicza polegające na przerobieniu służb specjalnych w armię Bondów w harcerskich spodenkach (zabawne, pieprzne i dobrze ukazuje mentalność naszego „szpiega z krainy deszczowców”), a to zagłuszanie pielęgniarek, z którego poprzedni rząd nie potrafi się wytłumaczyć, bo przy okazji sam siebie zagłuszał (to rzadki w historii polityki przypadek ewidentnego działania na własną szkodę). Byłabym jednak bardzo ostrożna z polityczną interpretacją tego zjawiska, może premier Kaczyński chciał po prostu uwolnić się od telefonów mamy i brata? I może mu się to wreszcie udało?

Do podobnej kategorii wydarzeń ze zbioru medialnych imponderabiliów zaliczam spotkanie rządu i Episkopatu, które niczego nie załatwiło i niczym się nie zajęło; dało jedynie sygnał, że rząd PO, tak jak rząd PiS będzie posłuszny Kościołowi we wszystkich sprawach, które Kościół uzna za ważne. Przede wszystkim w kontrolowaniu kobiet i młodzieży. Możemy tylko liczyć na to, że pewne działania lub dziedziny naszego życia uzna, mimo swojej ekspansji, za nieważne, np. ogrodnictwo, i tam będziemy mogli cieszyć się w pełni naszą wolnością.

Nie traktuję jednak jako marginalnych innych wydarzeń w Kościele, które powinny poważnie niepokoić rząd i stać się przedmiotem uważnej kontroli hierarchów oraz pilnych rozmów w obrębie tej samej komisji. Naprawdę pilnych.

Chodzi o odradzający się antysemityzm.

Sporo napisano na temat wydarzeń w Krakowie, gdzie w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa miał miejsce antysemicki spektakl z udziałem ideologów Radia Maryja i emerytowanych profesorów, którzy – jak prof. Wolniewicz, dawny członek egzekutywy PZPR na UW, nawiedzony leninista – spędzają swój wolny czas na judzeniu ludzi i sianiu wzajemnej nienawiści (dawniej w obronie sowieckiego komunizmu, teraz w obronie „polskości”). W antysemickie działania Radia Maryja dał się wciągnąć biskup senior Albin Nałysiak. I rzesze wiernych (tylko nie wiadomo komu? Ojcu Rydzykowi czy Jezusowi Chrystusowi?). Najbardziej jednak niepokojąca była reakcja kurii krakowskiej. Jej przedstawiciel powiedział, że wydarzenie to – po prostu – „nie powinno” mieć miejsca, tymczasem Nowak wraz z partnerem organizują już Ruch Przełomu Narodowego, którego kolejne spotkania – jak można się domyślać – odbywać się będą właśnie w przybytkach wiary, zwanej chrześcijańską i odwołującej się (ponoć) do miłości bliźniego.

W Polsce uaktywnia się Młodzież Wszechpolska i ogromnie agresywna organizacja Narodowego Odrodzenia Polski. To nie są zdarzenie marginalne. W przeciwieństwie do działań Macierewicza, kwalifikacji naszych Jamesów Bondów, autozagłuszania się byłego premiera czy religii na maturze instytucjonalizacja antysemityzmu i ksenofobii jest bardzo groźnym, a bagatelizowanym zjawiskiem. Kościół – jak zawsze – pozostaje bierny, rząd jest zajęty swoimi sprawami, wspólne komisje obradują nie nad tym, nad czym powinny. Opinia publiczna obserwuje, niekiedy tylko potępiając. A zło rodzi się przecież nie z demonizmu jednostek siejących nienawiść, ale właśnie z bierności pozostałych.