Zapadł wyrok w sprawie Andersa Breivika, który rok temu zabił 77 osób. Zbrodnię motywował chęcią uchronienia Norwegii przed napływem wyznawców islamu i innych imigrantów. Dostał najwyższy, dopuszczalny przez norweskie prawo wyrok, 21 lat pozbawienia wolności.

Przypadek Breivika pokazał jak tragiczny w skutkach może być tłumiony nacjonalizm. W Norwegii bowiem, gdzie rządy sprawuje socjaldemokracja, nie ma miejsca na upust negatywnych emocji, gdyż życie publiczne skrępowane jest zasadami politycznej poprawności. Zdaniem politolożki z SWPS Agnieszki Durskiej, gdzieś ta niedojrzałość społeczna do wielokulturowości, czy mówiąc wprost,  niechęć do obcych musi znaleźć ujście. Inaczej jest w Polsce. Internet, niektóre rozgłośnie radiowe czy nawet partie  polityczne stanowią spichlerze mowy nienawiści. Walka o wyeliminowanie słownej czy pisanej agresji jest zwykle bezskuteczna. Pytanie tylko, czy dopuszczalne jest stosowanie takich środków zapobiegawczych, które wyraźnie przekraczają granicę wolności słowa i krzywdzą innych. Polecamy wywiad z politolożką Agnieszką Durską w dzisiejszej Gazecie Wyborczej [Nr 197, 24 sierpnia 2012, s. 12].

Maria Kordalewska

Więcej o wyroku: http://wyborcza.pl/1,86117,12356718,Norwegia_musi_nauczyc_sie_zyc_po_Breiviku.html