Won, wypad z Polski!!! – krzyczał do dyrektora Niemieckiego Instytutu Historycznego nacjonalistyczny poseł Grzegorz Braun. Wcześniej przerwał wykład Jana Grabowskiego niszcząc mikrofon i sprzęt nagłaśniający.

Swoją akcję Braun nazwał „interwencją poselską” i  „przywracaniem porządku”. W praktyce wyglądało to tak, że Grabowski nie zdążył jeszcze dokończyć wstępu do swojego wystąpienia, gdy Braun wstał z krzesła (gdzie siedział wśród publiczności) wyrwał ze stojaka ciężki mikrofon, który rozbił o mównicę, by potem przejść do wywracania kolumn stojących z boku sali. Ochrona, choć była tam obecna, prawie nie interweniowała.

– Ten mikrofon mógł równie dobrze rozbić na mojej głowie. Poczułem się jak w Polsce lat 30. Nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło – mówił już po wszystkim prof. Grabowski. Wykładowca był równie wstrząśnięty jak kilkadziesiąt osób, które przyszły na jego wykład pt. „Polski (narastający) problem z historią Holocaustu”. Publiczność krzyczała do Brauna by wyszedł z sali ale ten, wyraźnie zadowolony stwierdził tylko „ten wykład jest skończony”.

Pracownicy Instytutu wezwali policję, a jego dyrektor, Milos Reznik, prosił Brauna by sobie poszedł i by nie niszczył sprzętu. – Niemiec w Warszawie będzie mnie pouczał, bym czegoś nie niszczył – kpił Braun i krzyczał do Reznika (który jest Czechem): – Wynoś się z Polski natychmiast!