Ofiarami pobicia na tle ksenofobicznym są dwaj bracia z Ukrainy. W Łodzi mieszkają i pracują od pięciu lat.

Dwaj Ukraińcy pobici w Łodzi, w okolicy parku Reymonta w nocy z 25 na 26 marca. Napadła ich grupa licząca ok. 12 osób, a napaść miała podłoże ksenofobiczne. O zdarzeniu jako pierwszy napisał Wprost.pl.

Ofiarami pobicia są dwaj bracia. W Łodzi mieszkają i pracują od pięciu lat. W sobotni wieczór bawili się w klubie przy Piotrkowskiej. Młodszy, Pawło, z którym rozmawialiśmy, nie ukrywa, że byli nieco podpici, ale – jak zapewnia – to nie oni sprowokowali zajście. – Chcieliśmy tylko jak najszybciej wrócić do domu – mówi.

Mieszkają przy ul. Stockiej. Jak zwykle szli przez park Reymonta, żeby skrócić sobie drogę, byli już bardzo blisko domu. I tam zostali zaatakowani. 

Po krótkiej wymianie zdań napastnicy – grupa raczej młodych osób – zaczęli bić i kopać. Powalili braci na ziemię – i dalej kopali, powtarzając antyukraińskie i ksenofobiczne hasła. – Dali do zrozumienia, że nie podoba im się obecność Ukraińców w Polsce – mówi Pawło. 

Nie pamięta szczegółów zajścia. – Było ciemno i wszystko działo się bardzo szybko – tłumaczy.

Nie mieli szans w walce. Napastnicy zostawili ich dopiero, kiedy bicie im się znudziło. Nikt nie reagował.