Dawid Chalimoniuk został oczyszczony z wszystkich zarzutów, które postawiono mu po demonstracji Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego w Katowicach i przeciwników ich przemarszu przez miasto. Fotoreporter Gazety Wyborczej został zatrzymany po tym, jak złapał za rękę jednego z policjantów, który szarpał jednego z protestujących przeciwko manifestacji narodowców mężczyzn. – Przecież wyrwiesz mu rękę – mówił Chalimoniuk do policjanta. Chwilę później podeszło do niego dwóch innych policjantów w cywilnych ubraniach. Założyli mu kajdanki i wsadzili do radiowozu.

Na komendzie Chalimoniukowi przedstawiono zarzut napaści na funkcjonariusza, naruszenia jego nietykalności, utrudnianie czynności służbowych. Oskarżono go także o udział w nielegalnym wydarzeniu, co kwalifikuje się jako wykroczenie. – Trzy pierwsze zarzuty w toku postępowania przygotowawczego zostały umorzone. Sąd także w ostatnich dniach uniewinnił fotoreportera z ostatniego zarzutu – mówi mecenas Bartłomiej Piotrowski, obrońca fotoreportera.

Źródło: katowice.wyborcza.pl