„Faszyzm jako uobecnienie mitu rewolucji, czyli o modernistycznych strategiach społecznej suwerenności”

Nie ma chyba żadnych wątpliwości w stwierdzeniu, że wydarzenia Rewolucji Francuskiej 1789 doprowadziły do zupełnie nowej kwantyfikacji publicznej przestrzeni, fundamentalnie odmieniającej dotychczasową wizję życia społecznego. Wypracowana przez hommes de lettres koncepcja publicznej egzystencji znacząco zaciążyła na dalszej historii europejskiej polityki; napięcia, rodzące się w postoświeceniowym aparacie terminologicznym pomiędzy pojęciami ideologii i rewolucji, oraz społeczna dynamika, inicjowana przez wyposażony w te pojęcia lud, niespodziewanie uznany zasadniczym podmiotem historii – kreowały nieznany wcześniej repertuar politycznych zachowań, wywracających na drugą stronę zarówno rozumienie sfery publicznej, jak i metod legitymizacji władzy. Wydaje się, że zarówno nurty protosocjalistyczne, od hrabiego Saint-Simona i Charlesa Fouriera, po dojrzały marksizm drugiej połowy XIX stulecia, narodzić i rozwinąć mogły się tylko w obrębie odświeżonego paradygmatu, zapoczątkowanego właśnie społeczną frazeologią Rewolucji Francuskiej. Żeby właściwie opisać zjawiska społeczne, których pierwszą artykulacją była Wielka Rewolucja – a kolejnymi rewolucje dwu następnych stuleci, aż po studencki bunt roku 1968 – trzeba prześledzić chyba przede wszystkim opisane przez Michela Foucaulta gwałtowne przemiany zachodzące społecznej strukturacji u progu Oświecenia. Postępująca presja administracyjnego przymusu, wraz z biurokratyzacją wszelkiej społecznej działalności – prowadzące ostatecznie do dekonstrukcji społeczeństwa i jego wtórnej restytucji, opartej o legislacyjny kanon – umożliwiły zakorzenianie się nieznanych wcześniej instrumentów panowania, stających się prędko podstawowym kontekstem europejskiej filozofii społecznej. Jak zauważał Jean Starobinski, ogół metamorfoz w świecie idei, zachodzący na przełomie XVIII i XIX stulecia, uczynił fundamentalnym mechanizmem polityki społecznej wolę powszechną, bliźniaczo podobnym stylem myślenia dysponował zresztą również Hegel, którego filozofia dała ostateczny pretekst bezprecedensowemu wystąpieniu Marksa. Obrona postawionych na wstępie hipotez rozegrać musi się więc przynajmniej na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze należy poddać ścisłej charakterystyce kondycję społeczną Europy niedługo przed paryską rewoltą, gdy dominujące znaczenie uzyskały modele egzystencji publicznej czerpiące z wzorców ekonomii, indukowanej rozrostem protokapitalistycznego zarządzania. Stwierdzić można, że już obserwacje Hobbesa były wstępem do nowego rozumienia życia ze wspólnocie; interpretacja międzyludzkich relacji przez pryzmat wzajemnych antagonizmów, stających się główną funkcją ich istnienia, otwarła na dobre nowoczesne pojmowanie społeczeństwa. Zderzenie tej definicji z błyskawicznym rozrostem biurokracji, specyficznym dla społeczeństw, które zmierzyły się z koniecznością zarządzania dużymi zbiorowościami ludzkimi, było przyczynkiem do tworzenia wspólnot, w których publiczne czas i przestrzeń podlegały bezwyjątkowej parcelacji. Zdaje się, że dopiero na tym gruncie mogły zapuścić korzenie materialistyczne interpretacje filozofii Hegla. Drugą płaszczyzną prowadzonej analizy powinno stać się zatem możliwie drobiazgowe prześledzenie wpływu tak zmian zachodzących w życiu społecznym na rozwój idei, jak i oddziaływania idei na stan społeczeństwa. Przed Rewolucją Francuską związek myśli i historii społecznej wydawał się raczej pozornym. Wzrastająca w XIX świadomość, jak dalece dystrybucja władzy powiązana jest z dystrybucją wiedzy z jednej strony, i jak ściśle łączą się interpretacje życia zbiorowego z realnymi zmianami w jego strukturze z drugiej – pozwoliły na powrót myślenia utopijnego do filozofii europejskiej, myślenia o tyle groźnego w odnowionych warunkach, że wyekwipowanego w bogaty arsenał faktów, budowanych w obrębie pozytywistycznego etosu naukowego. Społeczeństwo w pozytywistycznym rozumieniu stało się wysoce skomplikowanym automatem, który można regulować jak zegarek z dewizką. Rozpoznanie ideologizacji wszelkiego myślenia publicznego połączone z przekonaniem, że strukturę społeczną można łatwo odmienić dzięki wykorzystaniu rewolucji jako głównego narzędzia historycznego oraz politycznego rozwoju, zaciążyło na wszelkich wyobrażeniach życia wspólnoty.

Na tym rozdrożu historii Europy znalazł swoje miejsce także faszyzm. Obserwacja Slavoja Zizka, że faszyzm odrywa się od socjalistycznej tradycji rewolucyjnej, w żadnym istotnym stopniu nie wyczerpuje problemu. Zdaje się bowiem, że dopiero przekształcenia sfery publicznej, które wyłączyły jednostkę ze wspólnoty pierwotnej, by skuteczniej włączyć ją w obręb zewnętrznie administrowanego społeczeństwa, sprowokowały zakorzenienie się faszystowskiej doktryny władzy. Stworzony podczas licznych rewolucji XIX stulecia arsenał politycznych narzędzi został potraktowany przez faszystów jako komplet wytrychów, za pomocą których można skutecznie inkorporować w sferę publiczną zestaw ideologicznych znaczeń, pozwalających na wtórną redefinicję zbiorowego życia. Spora przemyślność, z jaką faszyści posługują się rewolucyjnym instrumentarium, sugeruje, że już w pierwszej połowie zeszłego wieku doskonale rozumiano, że dysponowanie wiedzą przekłada się na generowanie władzy. Odrzucenie tradycyjnego, socjalistycznego balastu rewolucji, oraz narzędziowe, pragmatyczne korzystanie z nowego kształtu społecznego życia, stało się znakiem nowoczesności. Faszystowska metodologia władzy zdradza ogromną subtelność w szczepieniu społecznej myśli precyzyjnie kategoryzowaną wiedzą, tak, by intensyfikować zarówno możliwości nadzoru – jak i panowania. Niezależnie, czy zwrócimy uwagę na osobliwości faszystowskiego języka, jego zdolność do ekwilibrystycznych syntez, czy też na biopolityczny charakter terroru obozów koncentracyjnych: okazuje się, że modernistyczna struktura społeczna – charakteryzowana często przez anomię i rozpaczliwy brak zagruntowania – z łatwością ulega ideologicznej presji. To o tyle ważne, że pozwala odsłonić również rdzeń współczesnych problemów społecznych. Kompulsywny kapitalizm doby współczesnej znajduje wszak zagruntowanie w bardzo podobnie zdefiniowanej przestrzeni publicznej.