„Gruźlica Franza Kafki. Choroba jako nowoczesne doświadczenie cielesności”

Moja praca stanowi próbę rekonstrukcji całościowego obrazu „ja” chorującego Franza Kafki jako przykładu nowoczesnego doświadczenia cielesności. Wyjaśnienia wymaga przede wszystkim oś całej pracy, to znaczy Franz Kafka. Moja próba nie jest z pewnością zamierzeniem biograficznym, nawet w wymiarze pewnego wycinka, jakim jest choroba w życiu pisarza. Z pełną świadomością rezygnuję z zamiaru mówienia jakiejkolwiek prawdy o faktycznej osobie – na potrzeby badania tworzę (a raczej odczytuję) pewną postać kulturową, która bardzo silnie wyłania się z dostępnych pism Kafki. To ona, i tylko ona, jest przedmiotem mojej analizy. Mogę badać tylko to, co przekazane zostało w języku, w zapisie, co nie znaczy, że nie szukam miejsc, gdzie do głosu próbuje dopuścić się doświadczenie, także cielesne.

Przyjęta przeze mnie perspektywa patrzenia na gruźlicę Kafki umieszcza ją w ogólnych ramach wyznaczanych przez kategorie doświadczenia i nowoczesności. We wstępie staram się pokrótce przybliżyć te wieloznaczne kategorie. Nie mam przy tym zamiaru wyczerpującej ich definicji, ale raczej pewną problematyzację, która stanowić ma tło dla późniejszej analizy przypadku Kafki. Gruźlicą Franza Kafki, która stanowi w pewien sposób punkt dojścia mojej pracy, posługuję się niejako jako klamrą spinającą kilka różnych płaszczyzn – zarówno w refleksji nad samym Kafką, jak i nad specyfiką nowoczesnego doświadczenia ciała, czy kulturowymi uwarunkowaniami choroby.

Przy dostrzeżeniu całej wyjątkowości Kafki – który jest zawsze obcy, osobny, także w wymiarze swojej własnej kreacji – staram się pokazać jak choroba staje się kolejną figurą tej osobności, jak staje się jej prawdziwie żywym (bo ucieleśnionym) symbolem. Z drugiej strony nie można nie pokazać pisarza także w kontekście tego, czym była findesieclowa choroba, jako że koncepty modernistyczne szczególnie wyraźnie korzystały z motywu chorobowej Inności. Na to zakorzenienie w epoce należy patrzeć poprzez współczesne Kafce koncepcje filozoficzno-egzystencjalne, jak na przykład ta Fryderyka Nietzschego, który diagnozował degenerację społeczeństwa, czy wręcz cywilizacji, ale też właśnie w chorobie widział potencjał przewartościowania idei, na których są ufundowane.

Dlatego staram się doświadczenie choroby Kafki poddać analizie zarówno w kontekście znaczenia nadawanego chorobie na przełomie XIX i XX wieku, jak i wypracowanych przez pisarza praktyk związanych z ciałem. W związku z przedziwną ambiwalencją stosunku Kafki do cielesności (szczególnie swojej własnej) rozpinają się one między ekstremami. Jest to swoisty katalog reżimów: od zadziwiającej aktywności (gimnastyka, sport, hartowanie się), przez dietę, wegetarianizm, głód, praktykowane przyrodolecznictwo, po słabość, poczucie własnej mierności, dystans wobec ciała, poczucie jego obcości. Wspólne jest im wszystkim szukanie coraz to nowych sposobów sprawowania nad ciałem kontroli – kolejną strategią staje się tutaj choroba. Pozwala to jednocześnie nie rezygnować ze specyficznego kultu ciała (cały czas pozostaje ono w centrum zainteresowania) i realizować autodestrukcyjne tendencje – w pewien sposób w ramach społecznie dopuszczalnych praktyk. Staram się zwracać uwagę na delikatne powiązania, w rzeczywistości niemożliwych do całkowitego prześwietlenia, zależności między jednostką a przestrzenią wyobrażeń i praktyk zbiorowych. Są to sfery wzajemnie się stymulujące i warunkujące, jednak w badanym przeze mnie przypadku mamy do czynienia z sytuacją aplikowania wobec samego siebie opresyjnej wiedzy oraz przekonań o własnej gorszości i ułomności. Poddane są one co prawda próbie przeformułowania i przekucia na własny projekt, jednak u jego podstawy pozostaje niezbywalne jądro negatywności i przemocy.

Kafka tworzy rodzaj własnej „mitologii choroby”, z której czyni swoisty projekt egzystencji. Choroba jest w tej koncepcji figurą osobności, ilustracją kondycji nowoczesnego (rozbitego) podmiotu, wreszcie czynnikiem podtrzymującym stan krytyczny, przez co urasta do rangi narzędzia poznania i daje umocowanie w realności.

Ważnym elementem pracy jest przybliżenie kulturowej historii gruźlicy. Wskazuję na uwarunkowania występowania gruźlicy jako konstruktu kulturowego, który jest niezależny od obecności prątka gruźlicy i występowania faktycznych zachorowań. Przywołuję za badaczami (m.in. Sander Gilman, Susan Sontag) analizy mitopoetyki gruźlicy, śledzę jej elementy wplecione w narrację Kafki o sobie samym. U Kafki mamy do czynienia z chorowaniem według pewnego kodu, ale jest to jakby kod podwójny. Odnosi się po pierwsze do reprodukowania pewnych znaczeń i sensów w obiegowym postrzeganiu choroby. Zaobserwować możemy jednak także tworzenie własnego języka, który, na długo przed faktycznym zachorowaniem, w swojej warstwie metaforycznej odwołuje się do tych elementów cielesności, które później dotknie gruźlica. Mamy tu do czynienia z pewną prefiguracją choroby w języku; jakby Kafka chorował według kodu wcześniej samodzielnie ustanowionego, zbudowanego z elementów zastanych, które ułożył w swój własny wzór. Ich analizy próbuję w rozdziale, gdzie przyglądam się poszczególnym „warstwom” gruźlicy w doświadczeniu Kafki.

Wprowadzam ryzykowne może, ale, jak mi się wydaje, trafne i uzasadnione badawczo, własne rozumienie psychoanalizy, która w tym ujęciu jest nie tyle koncepcją leczniczą, czy poznawczą, a raczej symbolem pewnego rozłamu w człowieku, w jego wizji własnej podmiotowości. To pęknięcie wiedzy (i ambiwalencja, która w niej tkwi) to zjawisko, które właściwe jest nowoczesności. Tak rozumiana psychoanaliza służy mi z jednej strony jako wytrych do umiejscowienia Kafki, zwykle stawianego zupełnie z boku, poza „kanonem”, wewnątrz współczesnych mu rozterek intelektualno-egzystencjalnych, z drugiej, w węższym sensie, jako narzędzie w postaci psychoanalizy Lacanowskiej. Dostrzec możemy swoistą prefigurację poglądów francuskiego filozofa u Kafki. W jego pismach pojawiają się jednakowo wyrażane wprost zastrzeżenia wobec Freuda, z którymi wystąpi później Jaques Lacan, jak i passusy, które co prawda w myśleniu Kafki nie odwołują się do psychoanalizy, ale które możemy uznać za wyraz intuicji, które wiele lat później pojawią się u Lacana. Mam tu na myśli zmagania z problemem języka i jego nieprzystawalnością do rzeczywistości, nieustanne zmagania z projektem prawdziwej i pełnej komunikacji, która jest jednocześnie uświadomioną utopią, ale też szczerym marzeniem i nurtującą powinnością. Pojawia się też motyw tego, co Lacan określi później Realnym – Kafka też odczuwa bardzo intensywnie taką sferę rzeczywistości, która opiera się werbalizacji, pozostaje poza możliwością jakiegokolwiek ujęcia, objęcia racjonalnym umysłem, a jednak nie tyle nawet fascynuje, co narzuca się i drażni język i doświadczenie pisania. Ta przestrzeń obecności, która jest niewyrażalna w skodyfikowany sposób jest jednocześnie najsilniejszym stymulantem rozwoju myślenia, oraz samego języka, leży u podstaw „prawdziwej” literatury – takiej która rozumiana jest jako projekt egzystencjonalny, która wpisuje się w koncepcję nowoczesności krytycznej (o której pisze m. in. Michał Paweł Markowski).

W zarysowanym przeze mnie projekcie niesłychanie pomocna stała się perspektywa etnomedycyny, która jest nie tylko metodologią badawczą, lecz pewną postawą etyczną i całościową wizją człowieka – wizją iście antropologiczną, w ramach której jednostka jest złożonym mechanizmem, na który składa się jego fizyczność, psychika, uwikłanie społeczne, pozostające ze sobą w nierozerwalnym splocie. Co ważne, dopuszcza ona (także ze względu na istotę swojego przedmiotu) empatię jako równorzędne narzędzie poznania.

Stosunkowo mało miejsca poświęciłam analizie literatury. Z jednej strony powodowała mną obawa przed nadużywaną wobec Kafki biograficzną lekturą jego dzieł, częściowo konieczność ograniczenia przedmiotu badań, wynikająca z limitu objętości pracy. Wizja postaci wyłaniająca się z dokumentów osobistych jest na tyle pełnokrwista, że wystarczająca do ukazania mechanizmów, które mnie tutaj interesują. Przywoływana literatura służy jako kontrapunkt potwierdzający zachowanie pewnej ciągłości wyobrażeń i przekonań Franza Kafki w różnych rodzajach jego pisarstwa. Nie dokonuję analizy literatury pisarza, ale pewnego splotu okoliczności, przekonań i praktyk, który nierozerwalnie wiąże się z samą potrzebą pisania. Doświadczenie, którego katalizatorem może być choroba nie będzie pełne (bo zbyt efemeryczne) bez zapisu, który się narzuca, który jest utopijnym marzeniem, ale też sensem całego „projektu”.