Około stu osób uczestniczyło w zorganizowanych po raz pierwszy obchodach rocznicy nadania Statutu kaliskiego. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciw spaleniu repliki dokumentu podczas antysemickiego marszu 11 listopada.

Obchody 758. rocznicy nadania Statutu kaliskiego przygotowały osoby, które 14 listopada organizowały antyfaszystowską manifę w proteście przeciw antysemickiemu marszowi narodowców 11 listopada. Podczas tego zlotu nacjonalistów ich lider Wojciech O. spalił pod ratuszem replikę Statutu kaliskiego. Z tłumu padały wówczas okrzyki nawołujące do zabijania Żydów.  

Sygnowały je dwie aktywistki miejskie związane z ruchem Obywateli RP – Dorota Swinarska i Monika Mierzejewska oraz Michał Witkowski z KOD-u. Włączył się w to przedsięwzięcie także kaliski społecznik Roman Żarnecki. Organizatorzy zaprosili prezydenta miasta Krystiana Kinastowskiego, który jednak nie przyszedł. Zjawiła się za to dwójka radnych z klubu Polska 2050 – Barbara Oliwiecka i Eskan Darwich oraz radny sejmiku Andrzej Plichta z PiS. Organizatorów rozczarowała nieobecność kaliskich radnych PO. Był za to przedstawiciel senatora Janusza Pęcherza oraz reprezentanci środowisk żydowskich i kościołów protestanckich.

Uroczystości na skwerze Rozmarek (w dawnej dzielnicy żydowskiej) zgromadziły ok. stu osób. Obchody zaczęły się od odtrąbienia przez Barnabę Boczka jubileuszowych dźwięków na liturgicznym szofarze. Potem wysłuchano wiersza (w recytacji Jerzego Szukalskiego) przedwojennej kaliskiej poetki Rozy Jakubowicz, która z całą rodziną zginęła zagazowana w Treblince. Kulminacyjnym punktem było odczytanie przez 12 osób 36 punktów Statutu. Jedną z lektorek była Anna Kurpik, która samotnie protestowała przeciw wiecowi neofaszystów 11 listopada ub.r.

– Nadal nie potrafimy pogodzić się z tym, co wydarzyło się 11 listopada ubiegłego roku – mówiła Dorota Swinarska, główna animatorka uroczystości. – Nie godzimy się, aby Kalisz w świadomości świata był miastem przekreślającym swoją wielokulturową historię. Mieszkańcy Kalisza nigdy nie pogodzą się z zajściami z 11 listopada ubiegłego roku, które były wrogim atakiem na wielokulturowy dorobek naszych przodków. Najstarsze miasto w Polsce zasłynęło na świecie z nietolerancji z epoki kamienia łupanego – przekonywała. 

Więcej w Wyborczej