W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy, określanego przez jego autorów jako „Stop LGBT”. Zakłada on między innymi zakaz organizacji marszów równości. Uzasadnienie przedstawił pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej w tej sprawie Krzysztof Grzegorz Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina. Po jego wystąpieniu prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty ocenił, że było to „najbardziej obrzydliwe wystąpienie”, jakie w ciągu ostatnich lat swojej obecności w izbie usłyszał. Głosowanie nad projektem odbędzie się w piątek po południu.

Po godzinie 21 w czwartek posłowie w Sejmie przystąpili do pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy, określanego przez jego autorów jako „Stop LGBT”. Chodzi o nowelizację ustawy Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw.

Jako pierwszy z sejmowej mównicy głos zabrał Krzysztof Grzegorz Kasprzak, członek zarządu Fundacji Życie i Rodzina, który jest pełnomocnikiem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej w sprawie tego projektu. Zwracał uwagę, że 140 tysięcy obywateli podpisało się pod projektem.

– Nie zamierzamy przepraszać za sformułowanie ideologia LGBT, bo to rzekomo ludzie, a nie ideologia. Za każdą ideologią stoją ludzie, tak jak stali na przykład za ideologią komunistyczno-nazistowską. Ludzie są nośnikami pewnych idei, czasem są to idee dobre, czasem złe. W przypadku ideologii LGBT są skrajnie złe, gdyż mamy do czynienia z kolejną odsłoną rodzącego się totalitaryzmu – kontynuował.

Według niego „nie da się pozwalać na homopropagandę i zwalczać jedynie jej wypaczeń”. – Ona sama ze swojej istoty jest wypaczeniem. Jest nakierowana na atak na cywilizację, na Kościół, na normalnych ludzi. Czasem w przestrzeni publicznej padał głos, że nie można zakazywać, tylko ścigać ekscesy, które czasem się zdarzają. Ostatnie miesiące i lata to seria dowodów na to, że jest to błędne podejście – powiedział.

Kiedy skończył się czas wydzielony na przemówienie Kasprzaka, poseł Grzegorz Braun (Konfederacja) powiedział, że występuje z wnioskiem formalnym o pozwolenie na dokończenie przemówienia, które – jak mówił – było przerywane wiele razy, a jego zakończenie zagłuszone.

Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica) podziękował jednak przedstawicielowi Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej za wystąpienie. – Demokracja ma wysoką cenę – powiedział. – Wysłuchałem najbardziej obrzydliwego wystąpienia w Sejmie przez dwa lata, jak w tym Sejmie siedzę – dodał Czarzasty. Następnie posłowie przeszli do pięciominutowych oświadczeń klubów i kół.

Więcej na tvn24.pl