Piotr Rybak, skazany za podpalenie kukły Żyda, nie wyjdzie z więzienia. Sąd odrzucił w piątek jego zażalenie na pozbawienie go możliwości odbywania kary w warunkach dozoru elektronicznego. W Zakładzie Karnym w Strzelinie Piotr Rybak przebywa od końca listopada. Trafił tam po tym, jak sąd skazał go na trzy miesiące za spalenie w listopadzie 2015 r. kukły Żyda na wrocławskim Rynku.

Początkowo karę odbywał w ramach dozoru elektronicznego. Ale po tym, jak próbował zastraszyć sprawującą nad nim dozór kurator, by wydłużyła mu czas, kiedy może przebywać poza domem, zdecydowano o umieszczeniu go w więzieniu. Najpierw na oddziale półotwartym. A po tym, jak udzielił telefonicznego wywiadu pełnego antysemickich treści, przeniesiono go na zwykły oddział zamknięty. Od tej decyzji się odwołał, ale w ub. tygodniu sąd okręgowy odrzucił jego argumentację. Na ponowne objęcie skazańca dozorem elektronicznym nie zgodził się w czwartek również sąd apelacyjny. Oznacza to, że w więzieniu Piotr Rybak przebywać będzie do 6 stycznia.

Więcej w Wyborczej