Tatuaże, hajlowanie, homofobia, tort ze swastyką. Po trzech latach od słynnego „Idziemy po was” ministra Sienkiewicza prokuratura postawiła 102 faszyzującym kibicom białostockim 200 zarzutów. Po serii podpaleń mieszkań cudzoziemców w Białymstoku Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW poprzedniego rządu, zapowiedział w maju 2013 r. zrobienie porządku z białostockimi faszyzującymi skinami i kibolami. Po trzech latach prokuratura może się wreszcie pochwalić wynikami śledztwa: 102 osoby zatrzymane, ok. 200 zarzutów. Materiał dowodowy jest na tyle mocny, że podejrzanych można było wypuścić z aresztu tymczasowego.
Na zdjęciach hajlują w miejscach publicznych – na białostockim osiedlu, na neonazistowskim koncercie w stodole pod miastem w 2012 r. Na banerze znak Polski Walczącej, obok napis Blood & Honour – to międzynarodowa przestępcza organizacja neonazistowska, w Polsce obecna od 2005 r. Prokurator próbował zrozumieć to absurdalne połączenie. Pytał podejrzanych: – Co to jest według ciebie nazizm? – Rasistowsko-patriotyczne przekonania – odpowiadali.
A gdy drążył: – No, że jestem homofobem. Śledczy mają zdjęcia i wideo. Bardzo młodzi ludzie pozują z maczetami. Prezentują nazistowskie tatuaże: swastyki, krzyże celtyckie, liczbę 88 (Heil Hitler), Combat Adolf Hitler, żołnierza SS na łydce.

Niektórzy współpracują, wskazują osoby zamaskowane. W aktach jest zdjęcie zrobione latem 2014 r. podczas zatrzymania członka Blood & Honour w jego domu – tort z bitą śmietaną, owocami i swastyką upieczony przez białostocką cukiernię na zamówienie.

Więcej na wyborcza.pl