Pani Aga opisała historię, która wydarzyła się przed blokiem na warszawskim Bemowie. Koledzy zaciekawili się ciemniejszą karnacją jej córki. Gdy dowiedzieli się, że ojciec pochodzi z Arabii Saudyjskiej, zaczęły się wyzwiska. Ośmioletnia córka pani Agi w niedzielę bawiła się z innymi dziećmi przed blokiem na warszawskim Bemowie. W pewnym momencie, jak twierdzi pani Aga, koledzy dziewczynki zainteresowali się jej ciemniejszą karnacją dziewczynki. Ta wyjaśniła, że jej ojciec pochodzi z Arabii Saudyjskiej.

„Mamo, ja nie jestem terrorystką, ja przecież nikogo bym nie zabiła!” – miała powiedzieć jej roztrzęsiona córka po tym, jak uciekła wyśmiewającym ją chłopcom. Pani Aga nie obwinia jednak dzieci. „Ich okrutna reakcja raczej odzwierciedla to, co dorośli z ich otoczenia mówią na temat obcokrajowców, Arabów” – pisze.

Więcej na metrowarszawa.gazeta.pl