– Blokowanie organizacji o takim dorobku i historii jak Młodzież Wszechpolska czy ONR nie jest czynem społecznie szkodliwym – uznał sędzia Łukasz Biliński i uniewinnił 40 osób, którym zarzucano przeszkadzanie w niezakazanej demonstracji. Chodzi o wydarzenia z 15 sierpnia 2017 r. Środowiska skupione wokół Młodzieży Wszechpolskiej czy Obozu Narodowo-Radykalnego zorganizowały wtedy przemarsz ulicami Warszawy dla „uczczenia zwycięstwa Wojska Polskiego nad Bolszewikami w 1920 roku”.

We wtorek – po trwającym od listopada procesie – Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uniewinnił 40 osób od policyjnych zarzutów.

Sędzia Łukasz Biliński, co stało się już tradycją, przez kilkadziesiąt minut precyzyjnie uzasadniał wyrok. W tym przypadku powoływał się na jednego z hiszpańskich filozofów i inne publikacje z okresu międzywojnia. Dużo czasu poświęcił na przypomnienie historii powstania i działalności Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-u. – Są one postrzegane przez pryzmat tego, co robiły przed II wojną światową. Od początku prezentowały postawy przeciwko ludności żydowskiej. ONR postulował wręcz pozbawienie Żydów praw publicznych. Patrząc na obecną działalność tych organizacji, nie można tego pominąć. Sami nazywają się separatystami rasowymi. Nie ma w Polsce i Europie miejsca na takie hasła, ale takie akcenty nadal są obecne – wyliczał sędzia Łukasz Biliński.

Więcej w Wyborczej