Narodowcy z Lubelskiej Brygady ONR uczcili urodziny belgijskiego polityka, który do końca życia deklarował wierność Hitlerowi i ideałom nazistowskim. Post narodowców oburzył nawet prawicowych publicystów. „Byłem hitlerowcem, ciągle nim jestem i pozostanę nim do śmierci” – miał twierdzić Léon Degrelle. Belgijski polityk i kolaborant, oficer SS i dowódca 28 Ochotniczej Dywizją Grenadierów Pancernych SS „Wallonien” do końca życia pozostawał wierny ideałom nazistowskim. Zdaniem prowadzących stronę Brygady Lubelskiej ONR był jednym z największych narodowych rewolucjonistów.

Na profilu tej lokalnej grupy ONR postanowiono uczcić 113 rocznicę urodzin faszysty. Bezmiar głupoty narodowców zdenerwował nawet prawicowego publicystę Marcina Makowskiego. „Przepraszam, choć cisną mi się na usta dosadne słowa, ale zapytam kulturalnie: pojebało Was?” – zapytał na Twitterze dziennikarz „Do Rzeczy”.

Więcej w natemat.pl