Żyje w Polsce od trzech lat. Dobrze się tu czuła aż do teraz, kiedy dwa razy była atakowana. Agresywny, łysy nieznajomy najpierw wyzywał, potem uderzał. – Zrobił to, bo noszę hidżab – mówi tvn24.pl studentka. Policja publikuje zdjęcia poszukiwanego mężczyzny. Nasza rozmówczyni prosi, żeby nie podawać jej danych. Bo chociaż od pierwszego ataku w centrum Łodzi minął już miesiąc, to bliscy w Algierii wciąż nie wiedzą, co przeszła 25-letnia studentka. – Nie chcę, żeby się martwili. Bo to byłyby dla nich cios, że ktoś mnie prześladuje za wiarę – tłumaczy. Wszystko zaczęło się w połowie maja.

– Stałam na przystanku, do którego podjechał tramwaj. On był w środku. Zauważył, że mam zakrytą głowę hidżabem – opowiada. Łysy mężczyzna w okularach podszedł do niej, kiedy tylko wsiadła do środka. Na początku chciał ją wypchnąć ze stojącego jeszcze na przystanku tramwaju. Potem zaczęły się wyzwiska. – Kur… islamuch do domu! Takich słów użył. On na mnie krzyczał, a reszta tylko się przyglądała. Nikt nie zareagował – tłumaczy.

Więcej na tvn24.pl