Sąd w Bielsku Podlaskim uchylił postanowienie prokuratury, która umorzyła dochodzenie w sprawie „propagowania faszystowskiego ustroju podczas Marszu Żołnierzy Wyklętych w lutym 2018 w Hajnówce”. Sąd przyznał rację RPO, który złożył zażalenie od decyzji prokuratury i wytłumaczył, czemu marsz w Hajnówce propaguje faszyzm i nienawiść. Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim jest zarazem lekcją tragicznej historii i wykładem o granicach prawa do konstytucyjnie gwarantowanej wolności głoszenia poglądów i wolności słowa. Surowa i dobrze udokumentowana ocena marszu w Hajnówce w 2018 roku nabiera szczególnej wymowy wobec uchylonego przez sąd zakazu Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych 2019. Marsz odbędzie się w sobotę 23 lutego 2019.

Sąd rozpatrywał zażalenie RPO Adama Bodnara na postanowienie prokuratury (zatwierdzone 17 września 2018 roku przez Prokuratora Rejonowego w Białymstoku), by umorzyć dochodzenie w sprawie „publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa podczas zgromadzenia publicznego zorganizowanego pod nazwą Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w lutym 2018 roku”. Sędzia Grzegorz Front postanowił 13 grudnia 2018 uchylić zaskarżone przez RPO postanowienie.

Oznacza to, że prokuratura ma obowiązek wznowić postępowanie.

W obszernym uzasadnieniu sędzia dowodził, że uczestnicy marszu z 2018 roku „wznosili też okrzyki ku czci »żołnierzy wyklętych«, w tym Romualda Rajsa »Burego«”, co oznacza, że „pochwalali popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, których od 29 stycznia 1946 roku do 2 lutego 1946 roku miał dopuścić się »Bury« na ludności wyznania prawosławnego”. W ten sposób „publicznie znieważyli też grupę ludności z powodu ich przynależności wyznaniowej obecnie zamieszkałej teren Hajnówki”.

Więcej na oko.press