„Adam Lipiński przyjął strategię milczka. Może milczy, bo ciągle się wstydzi, że akurat tę funkcję przyszło mu pełnić w patriotycznym rządzie zmieniającym historię Polski? Z kuluarów polityki znamy doniesienia, że mianowanie go na to stanowisko miało być formą upokorzenia.Pewnie dlatego większość osób zaangażowanych w prawa człowieka nigdy go nie poznała i nigdy nie miała okazji zapytać go o jego poglądy i plany.A milczenie pełnomocnika i jego kompletna pasywność w czasach, kiedy dzieje się tyle zła, mówi więcej niż tysiąc słów” – o milczącym ministrze ds. równości pisze w Gazecie Wyborczej Krzysztof Śmiszek z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.