14 kwietnia, podczas dni otwartych szkoły, uczniowie Zespołu Szkół Elektrycznych i Ogólnokształcących w Katowicach wywiesili transparent z nazwą szkoły, hasłem: „ Bóg, Honor, Ojczyzna” oraz dwoma symbolami: Polska Walcząca i logo ONR. Dyrekcja nie wierzy w celowość działań swych podopiecznych.

Zdjęcie natychmiast znalazło się na profilu facebookowym ONR i zostało okrzyknięte perfekcyjną akcją. Kto do tego dopuścił? Na to pytanie odpowiedzi szukał prezes stowarzyszenia Tęczówka Tomasz Kołodziejczyk. Jego zdaniem przyzwolenie na manifestowanie poglądów narodowościowych zaprzecza wychowaniu uczniów w duchu tolerancji. Dyrektor Marek Kubocz napisał, że „szkoła stara się wychowywać młodzież w duchu poszanowania ogólnie rozumianych polskich tradycji, co jednak nie ma najmniejszego związku z działalnością jakichkolwiek organizacji politycznych, w tym ONR”. Jego zdaniem symbole nawiązywały do powszechnie uznawanych wartości i były wynikiem ekspresji uczniów. Nie wykluczone, że o banerze wiedzieli wcześniej nauczyciele, ale dopiero interwencja osób z zewnątrz dała im do myślenia. Cała akcja mogła mieć na celu jawną propagandę oraz sprzeciw wobec wcześniej zdelegalizowanego oddziału brzeskiego ONR.

– To, co się stało w tej szkole, to żaden przypadek. Ktoś to zaplanował. Dyrekcja powinna wcześniej zareagować. Nie wolno nam zapominać, czym jest ONR. Sprawa jest tym bardziej przykra, że to szkoła, która ma też tzw. klasy wojskowe i policyjne. Skrajne poglądy w takich służbach mogą mieć opłakane skutki – komentuje Kornak.

Więcej w artykule: http://wyborcza.pl/1,75248,11565926,Logo_ONR_u_na_dniach_otwartych_szkoly___To_przypadek_.html#ixzz1salg3rqD