Na odsłoniętym 15 maja muralu, przedstawiającym zmarłego w ubiegłym roku prof. Zygmunta Baumana, pojawiły się napisy „Morderca” i „Mjr UB”. Mural powstał z inicjatywy Muzeum Polin. Założeniem Muzeum Polin było upamiętnienie osób, które musiały wyjechać z Polski w marcu 1968 roku ze względu na swoje żydowskie pochodzenie. Na jednym z murali przedstawiono Zygmunta Baumana, co wywołało oburzenie prawicowych portali. Zygmunt Bauman, profesor nauk humanistycznych i światowej klasy filozof i socjolog – twórca m.in. koncepcji płynnej ponowoczesności, według ustaleń IPN od 1944 był agentem Informacji Wojskowej. Był także funkcjonariuszem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według IPN, brał również udział w tłumieniu podziemia niepodległościowego. „(…) przez 20 dni dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów” – wynika z notatki z wniosku awansowego z 1951 roku, opublikowanej przez IPN w 2006 roku. W marcu 1968 roku, w wyniku nagonki antysemickiej, Bauman, razem z Leszkiem Kołakowskim, Włodzimierzem Brusem i Marią Hirszowicz, został usunięty z Uniwersytetu Warszawskiego. W czerwcu wraz z rodziną wyjechał z Polski.

Muzeum „Polin” w poniedziałek zareagowało na zdewastowanie jednego z murali. „Muzeum kontaktuje się z Zarządem Dróg Miejskich w Warszawie i autorami muralu, by wypracować wspólne stanowisko. Zgodnie z tym, co powiedział artysta Dariusz Paczkowski, mural zostanie częściowo zamalowany – na pewno usunięte zostaną napisy – w jakiej dokładnie formie, podejmiemy wspólnie decyzję z ZDM i Fundacją Klamra” – czytamy w oświadczeniu przesłanym redakcji „Stołecznej” przez biuro prasowe Muzeum Polin.

Więcej w Wyborczej