Co zobaczyła w weekend rodzina będąca na spacerze w popularnym łódzkim parku? Namalowany na mostku napis „zakaz pedałowania” z jednoznaczną grafiką. – Same jesteśmy tęczową rodziną i takie homofobiczne hasła dotykają nas bezpośrednio – podkreśla aktywistka LGBT+.

„Zakaz pedałowania” oraz „Good night left side” – takie napisy wymalowane niebieskim sprayem pojawiły się w ostatnich dniach na jednym z mostków w parku Helenów.

– Poszłyśmy tam na spacer z synkiem i natrafiłyśmy na takie treści. Byłyśmy zszokowane i zniesmaczone. W przestrzeni publicznej nie powinno być miejsca na takie napisy – mówi Alex Knapik-Gauza, mieszkanka Łodzi i aktywistka LGBT+.

– To obrzydliwe, pełne nienawiści napisy, niezgodne z jednej strony z zasadami współżycia społecznego, z drugiej – z wiedzą dotyczącą psychoseksualności człowieka. Same jesteśmy tęczową rodziną i takie homofobiczne hasła dotykają nas bezpośrednio. To po prostu czysta nienawiść wysprayowana na murku – zaznacza. – Poza tym to niszczenie wspólnego mienia – dodaje.

Ida Mickiewicz-Florczak, prezeska Fabryki Równości, zwraca uwagę, że podobne hasła pojawiają się w innych miejscach miasta.

– To m.in. homofobiczne wlepki na przystankach autobusowych, tramwajowych czy słupach. Jest tego coraz więcej. Osobiście widziałam naklejki „zakaz pedałowania” na rynnach na Bałutach. Na słupach elektrycznych wiszą hasła „Strefa wolna od LGBT”. Nasi aktywiści w maju zdrapywali podobne z drzwi byłego lokalu Takżetego przy ul. Sienkiewicza – przyznaje.

– To kłuje w oczy osoby na to wrażliwe, ale służby, mam wrażenie, udają, że tego nie widzą – dodaje. – To hasła kłamliwe. Dla młodych ludzi LGBT+ to dodatkowe obciążenie. Nie jest fajnie słyszeć, że jest się „ideologią”, nie człowiekiem, i spotykać na to „dowody” na każdym kroku – podkreśla.

Więcej w Wyborczej