Krzysztof Wyszkowski skomentował na Twitterze wieczorem 10 września wystąpienie Pań Wandy Traczyk-Stawskiej i Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej na manifestacji na Placu Zamkowym w Warszawie, pisząc: „Ci powstańcy stają po stronie Dirlevangera”. Przyrównał w ten sposób bohaterki Powstania Warszawskiego do hitlerowskiego zbrodniarza odpowiedzialnego m.in. za masakrę ludności cywilnej warszawskiej Woli.  Następnego dnia usunął ten komentarz, próbując się usprawiedliwić i przeprosić za swój wpis: „w zdenerwowaniu po ataku gromady chuligańskich lempartyc w Alei Jana Pawła II, do zdjęcia z sabatu Tuska na Twitter dopisałem obraźliwy komentarz – przepraszam”. Niezależnie od tego, czy obrażone przyjmą jego przeprosiny, wypowiedź Wyszkowskiego dyskwalifikuje go całkowicie jako członka kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Jako syn Janusza Gumkowskiego, do roku 1967 dyrektora Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, instytucjonalnej poprzedniczki IPN, i jako obywatel Rzeczpospolitej Polskiej domagam się usunięcia z kolegium Instytutu osoby, której wypowiedzi stanowią zaprzeczenie merytorycznych założeń i zasad moralnych przyświecających przez wiele lat pracownikom GKBZHwP, a potem – jak wierzę – także IPN. Apeluję też do środowiska polskich historyków, żeby poparli te żądania.

Marek Gumkowski       

Prezes Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita