W sobotę ulicami Gdańska po raz piąty przeszedł Trójmiejski Marsz Równości. Tym razem uczestnicy szli pod hasłem „Miłość może tylko łączyć”, które jest hołdem dla tragicznie zmarłego prezydenta Pawła Adamowicza. Hasło nawiązuje do słów prezydenta wypowiedzianych na marszu dwa lata temu. Powiedział on wówczas m.in.: „Ten jest zboczony, kto sieje nienawiść. Miłość może tylko łączyć” i właśnie te przemówienie rozpoczęło Marsz Równości.

Słowa zamordowanego prezydenta wybrzmiały także dzięki chórowi Trójmiejskiej Akcji Kobiecej, który wyśpiewał przemówienie Adamowicza do muzyki zespołu Queen.

Marta Magott, członkini zarządu stowarzyszenia Tolerado, organizatora marszu, otwierając przemarsz, podkreślała, że Paweł Adamowicz był i jest osobą, dla której liczył się każdy.

– To on stał na czele marszu, więc to dziś w stronę prezydenta chcemy złożyć wielkie brawa i ukłony. Jesteśmy wdzięczni za Gdańsk, za to, że nasze miasto jest otwarte i wolne. Za to, że możemy robić ten marsz. To dla nas dzień miłości, solidarności i tolerancji. To dla nas radosny dzień, który mówi, że mamy takie same prawa, że nam także należy się miejsce w tym mieście, w tym państwie, w Europie i na całym świecie, jak wszystkim innym – mówiła Magott.

Nikodem Mrożek z Tolerado przypomniał, że zamordowany prezydent często mówił o Gdańsku wolnym, otwartym i solidarnym, a także kolorowy i różnorodny.

– To jest Gdańsk, o jakim marzył Paweł Adamowicz, bo różnorodność jest rzeczą najnormalniejszą na świecie. Musimy wypełnić jego testament, jesteśmy mu to winni. Stoi tu kilka tysięcy ludzi, jesteście dowodem na to, że dotrzymaliśmy słowa – powiedział Mrożek.

Więcej w Wyborczej