Na cmentarzu żydowskim w Bielsku Podlaskim pojawiły się wymalowane sprejem swastyki. Sprawą zajmuje się policja. Bielski burmistrz ma nadzieję, że to tylko chuligański, bezmyślny wybryk.

O wymalowaniu dwóch swastyk na murze i tablicy upamiętniającej pamięć miejscowych Żydów na bielskim cmentarzu żydowskim (Podlaskie) poinformował na Facebooku w piątek (10 listopada) około godz. 10 burmistrz Bielska Podlaskiego Jarosław Borowski. Przekazał: „Składamy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Służby już pracują”.

Na swastyki natrafił w piątek (10 listopada) rano policyjny patrol. Jedną z dwóch swastyk wymalowano sprejem na tablicy, która głosi: „W okresie okupacji niemieckiej, po zagładzie gminy żydowskiej w listopadzie 1942 roku, Niemcy wywieźli koleją w nieznanym kierunku macewy z cmentarza. Odnalezione szczątki macew staraniem Fundacji Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej powróciły na cmentarz w 2019 r.”. Druga swastyka (bardziej nieudolnie namalowana) pojawiła się na murku, w który ta tablica jest wmontowana.

W rozmowie z „Wyborczą” burmistrz Borowski wyraził przypuszczenie, że do zdarzenia doszło nocą z czwartku na piątek, w czwartek wieczorem lub w piątek nad ranem.

– Mam nadzieję, że to wynika tylko z głupoty, bezmyślności – stwierdził.

Burmistrz przypomniał, że w Bielsku Podlaskim zdarzały się w ostatnich latach podobne incydenty. Przywołał np. napis na jednej z kamienic: „Żydzi won”. Sprawców tego aktu policji nie udało się ustalić. Bielski burmistrz nie przypuszcza, aby pojawienie się właśnie teraz swastyk na miejscowym cmentarzu żydowskim miało jakikolwiek związek z toczącym się zbrojnym konfliktem izraelsko-palestyńskim.

Z kolei oficer prasowa bielskiej Komendy Powiatowej Policji kom. Agnieszka Dąbrowska przekazała nam:

– Obecnie prowadzone są czynności w kierunku artykułu 256 Kodeksu karnego, czyli publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa.

Więcej w Wyborczej