Rosyjski sąd najwyższy nakazał likwidację stowarzyszenia Memoriał. Znana i powszechnie szanowana organizacja obywatelska jest karana za mężną walkę o prawdę o zbrodniach bolszewickich, sprzeczną z putinowską wizją „świetlanej przeszłości”.

Jako „wroga” ministerstwo sprawiedliwości napiętnowało Memoriał sześć lat temu. Od tego czasu działająca od 1989 r. organizacja była regularnie karana za rzekome łamanie rygorów narzucanych „agentom”.

Władzom chodziło przede wszystkim o to, że stowarzyszenie nie opatrywało w należyty sposób wszystkich swych publikacji komunikatem ostrzegającym odbiorcę, że mają do czynienia z wytworem „agenta”.

W akcie oskarżenia, który prokuratura generalna jesienią skierowała do sądu najwyższego, stwierdzono, że oznaczenie wszystkich witryn internetowych Memoriału jako „agenturalnych” nie wystarczy. Prokuratorzy uznali, że – choć ustawy tego nie nakazują – sążnistą formułą ostrzegającą, iż czytelnik czy słuchacz styka się z „wrogą” robotą, musi być opatrzona nawet najmniejsza wzmianka na tych witrynach. Przestępstwem okazało się też to, że Memoriał na targach książki sprzedawał swoje publikacje sprzed 2012 r., na których ostrzeżenia o „agenturalności” wydawcy nie było. To, że sprzedawcy przystawiali w książkach odpowiednią pieczątkę, zdaniem prokuratorów winy nie zmniejszało.

W czasie procesu, a szczególnie wtorkowej rozprawy, kiedy przed sądem występowały strony, stało się jasne, że te zarzuty to dla władz tylko pretekst, a powód likwidacji Memoriału, który nie znalazł się w akcie oskarżenia, jest zupełnie inny.

Więcej w Wyborczej