My dla Żyda jesteśmy goje, a goja można oszukać – mówi słuchacz publicznego Radia Zachód. Następny: – Szmalcownicy brali się z tego, że przed wojną Żyd piekarz albo rzeźnik nie dał kawałka chleba ani wędliny polskiemu dziecku, wolał wyrzucić albo spalić.

W Holandii człowiek za ukrywanie Żyda dostawał mandat. U nas pod mur szły całe rodziny – mówi słuchacz Radia Zachód, lubuskiej rozgłośni publicznej. Prowadzący podchwytuje i kolejny raz podkreśla, że okrutne prawo podczas II wojny światowej obowiązywało tylko w okupowanej Polsce, co nie jest prawdą. Inni słuchacze na antenie mówią o „gojach, których Żydzi oszukiwali”  i „polskiemu dziecku nie dali kromki chleba”. O tym, że są sami sobie winni, bo „mieli własne gestapo”. O „kłamstwie” w sprawie zbrodni w Jedwabnem, żydowskich dezerterach z Wojska Polskiego. – Żadnego antysemityzmu w  Polsce nie było – pieklą się.

– Uderzający brak wiedzy i powtarzanie antysemickich kalek – mówi prof. Czesław Osękowski, historyk, były rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego, autor artykułów o antysemickich nagonkach w 1968 r.

Profesorowi Osękowskiemu podrzucam link z audycją z Radia Zachód. – Proszę dać mi trochę czasu, odpiszę.

To główne pytanie prowadzącego audycję „Otwarty mikrofon” w Radiu Zachód w Zielonej Górze. Jest 24 kwietnia, kilka dni po 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.

Wokół rocznicy jest gorąco. Politycy PiS i media narodowe ostro atakują prof. Barbarę Engelking, szefową Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. W programie „Kropka nad i” w TVN 24 19 kwietnia badaczka mówiła m.in., że „Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona” i „Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów, i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa”.

Prof. Engelking rozliczają w końcu i w Radiu Zachód. – Czy w imię wolności słowa można wypowiadać dowolną bzdurę i kłamać? – narzuca temat rozmowy Janusz Młyński, prowadzący audycję. Podpiera się komentarzami premiera Mateusza Morawieckiego  („skandaliczne opinie, nie fakty, antypolska narracja”) i Karola Nawrockiego, szefa IPN.

Więcej w Wyborczej